Jan Paweł II – pontyfikat dialogu i szacunku

Jan Paweł II to człowiek niezwykły, to również niezwykły papież. Urzeka niewątpliwie jego prostota i otwartość na drugiego, zwłaszcza chorego, pokrzywdzonego, bezbronnego, poranionego różnego rodzaju podziałami, inaczej myślącego i inaczej wierzącego.

 

Można Jana Pawła II bez wątpienia określić w spotęgowanym znaczeniu mianem Pontifex, tj. Budujący Mosty. Dotyczy to przede wszystkim jego zaangażowania na rzecz pojednania, rozumianego bardzo szeroko i przeplatającego wiele płaszczyzn ludzkiego życia. Dziś nie jest łatwo „budować mosty”! Trzeba niezwykłej mocy Ducha, odwagi i energii, aby temu zadaniu sprostać, bo pojednanie jest nieodzowne. Człowiek niepojednany, niepojednane narody i Kościoły są zgorszeniem, a czasem nawet zagrożeniem dla świata.

1. Trud jednania Jan Paweł II podjął od początku swego pontyfikatu. Nazajutrz po wyborze (17 X 1978) w orędziu Urbi et Orbi stwierdził: „Nie godzi się nam na tym miejscu zapomnieć o Braciach należących do innych Kościołów i do innych wspólnot chrześcijańskich. Sprawa ekumenizmu jest tak ważna i wymaga tak wielkiej roztropności, że w tej chwili nie wolno nam o niej milczeć. Ileż to razy rozmyślaliśmy wspólnie o ostatniej woli Chrystusa, który prosił Ojca o dar jedności dla swoich uczniów (por. J 17, 21-23) ? Któż nie pamięta, z jakim naciskiem św. Paweł mówił o 'jedności duchowej’, dzięki której uczniowie Chrystusa będą mieli 'tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego’ (por. Flp 2,2) ? Trudno wprost uwierzyć, że utrzymuje się jeszcze ten, godny pożałowania, podział chrześcijan, który dla innych stanowi przyczynę wahań, a może i zgorszenia. Toteż chcemy iść dalej przetartą już na szczęście drogą i popierać to, co sprzyja usuwaniu przeszkód, pragnąc, by wspólnym wysiłkiem udało się wreszcie doprowadzić do doskonałej jedności„.

André Frossard w swoich „Rozmowach z Janem Pawłem II” wyraził bardzo cenną i niezwykle trafną myśl: „Jan Paweł I dał nam Jana Pawła II, który w naszych oczach jest od pierwszego dnia papieżem jedności. Jedności odnalezionej, czy jed czy jedności na drodze odnalezienia. Myślę naprawdę, że groziło nam, iż niedługo będziemy mieli tyle Kościołów, ile kontynentów czy intelektualnych kapliczek. Napływ ludów zgromadzonych przez Jana Pawła II wzmocnił budowlę i jej jedność odradza się od wewnątrz” (s.197).

Po dwudziestu latach pontyfikatu widzimy, jak Papież sukcesywnie i z przekonaniem realizuje to, co zapowiedział u jego początków. Stałym punktem apostolskich wizyt są spotkania ekumeniczne, o które Jan Paweł II osobiście prosi.

W poczuciu braterstwa z wierzącymi w Tego Samego, choć nieraz inaczej, przybywa na spotkania w różnych miejscach ziemskiego globu. Zawsze niesie Chrystusa i Jego dar pojednania.

Ważnym wydarzeniem na drodze ekumenicznego jednania ostatnia encyklika Ut unum sint (” Aby stanowili jedno”). Wspomnieć również należy szereg innych dokumentów o wymiarze ekumenicznym – listy apostolskie Tertio millennio adveniente (1994), Orientale lumen (o chrześcijańskim Wschodzie, 1995) oraz list z okazji 500. rocznicy urodzin Marcina Lutra (1983). Ważnym akcentem ekumenicznym zaznaczały się wizyty m.in. w siedzibie Patriarchy Konstantynopola, w katedrze Canterbury, w Światowej Radzie Kościołów i w rzymskim zborze ewangelickim. Wydarzeniem szczególnym dla nas ze względu na bliskość miejsca i czasu było ekumeniczne nabożeństwo we Wrocławiu 31 maja 1997 r. Przewodniczył mu Papież. Zgromadzili się na nim przedstawiciele wielu Kościołów i wspólnot chrześcijańskich z Polski, a także reprezentanci starszej siostry Kościoła, Synagogi.

2. Godne podkreślenia jest także zaangażowanie Jana Pawła II na rzecz pojednania międzyreligijnego. W jego osobie po raz pierwszy w dziejach zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego odwiedził synagogę (Rzym 1986). W roku 1994 doszło do nawiązania stosunków dyplomatycznych między Stolicą Apostolską a państwem Izrael. Do historii przejdzie zapewne spotkanie z młodzieżą muzułmańską (Casablanca 1995).

Bezprecedensowym wydarzeniem był Światowy Dzień Modlitwy o Pokój w Asyżu (27 X 1986). Było to pierwsze w dziejach modlitewne spotkanie przedstawicieli wielkich religii świata. Jego inicjatorem był Papież. Zapraszając do uczestnictwa w spotkaniu, zaznaczył: „Będzie ono przebiegało pod znakiem modlitwy, postu i pielgrzymowania. Ufam, że stanie się ono z Bożą pomocą naprawdę kulminacyjnym momentem wielkiej modlitwy o pokój” (22 X 1986). Wydarzenie to było tak niezwykłe, że budzi to kontrowersje nawet wśród niektórych katolików. Świadom takich obaw, Jan Paweł II uspokajał zatrwożonych: „Pragnę, aby wszystkie dzieci Kościoła przyjęły i zrozumiały to wydarzenie, tak ważne dla procesu pojednania ludzi między sobą i z Bogiem. Jedynie w Chrystusie ludzie mogą być zbawieni, 'gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni’ (Dz 4, 12). Właśnie dlatego, że Chrystus stanowi centrum wszystkiego w dziejach i we wszechświecie, 'że nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego’ (14, 6), możemy okazywać innym religiom szczere uznanie, a zarazem dawać wobec nich żarliwe świadectwo Chrystusowi, w którego wierzymy. Spotkanie w Asyżu nie będzie oczywiście znakiem synkretyzmu religijnego, ale szczerą postawą modlitwy do Boga w duchu wzajemnego szacunku. Właśnie dlatego jako motto tego spotkania wybraliśmy słowa: 'być razem, aby się modlić’. Nie można bowiem modlić się razem, czyli odmawiać wspólną modlitwę, ale można być obecnym, gdy inni się modlą, i okazywać w ten sposób szacunek ich modlitwie i postawie wobec Bóstwa, dając równocześnie pokorne i szczere świadectwo naszej wiary w Chrystusa, Pana wszechświata„.

3. Istotnym rysem tego pontyfikatu są inicjatywy na rzecz pokoju. Szczególnie wyraźnie było to widoczne podczas wojny na Bałkanach. Wtedy to Paweł II wielokrotnie apelował do walczących stron o przerwanie działań wojennych. Do polityków i organizacji międzynarodowych zwracał się z prośbą o mediację i interwencję w obronie ofiar.  Wierzących wzywał do podjęcia modlitwy, postu i czynów solidarności z mieszkańcami Bośni. W roku 1994 Papież bezskutecznie usiłował odwiedzić Sarajewo. Udało się to w roku 1997.

Jako zwierzchnik Kościoła rzymskokatolickiego, Jan Paweł II dwukrotnie odwiedził nowojorską siedzibę ONZ (1979, 1995). Podczas drugiej wizyty powiedział tam, że „nadeszła godzina nowej nadziei, która każe nam uwolnić przyszłość polityki i życia ludzi od paralizującego obciążenia cynizmem„, i apelował, by Narody Zjednoczone podjęły „ryzyko solidarności, a tym samym ryzyko pokoju„. Tam, gdzie dzieje się niesprawiedliwość, gdzie ludzie cierpią i są prześladowani, gdzie giną w bezsensownych konfliktach i wojnach, jest obecny Piotr naszych czasów ze swym orędziem pokoju i pojednania. Dodaje odwagi i wzywa do dialog, który ukazuje jako jeden z istotnych elementów „drogi jednania”: „Musicie być mocni, drodzy Bracia i Siostry, mocą tej wiary, nadziei i miłości świadomej, dojrzałej, odpowiedzialnej, która pomaga nam podejmować ów wielki dialog z człowiekiem i światem na naszym etapie dziejów – dialogu z człowiekiem i światem zakorzenionym w dialog z Bogiem samym: z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym – dialogu zbawienia. I trzeba, ażebyśmy ten dialog podejmowali we wspólnocie z wszystkimi naszymi braćmi chrześcijanami, chociaż jeszcze rozłączonymi, ale zjednoczonymi jedną wiarą w Chrystusa. Ów dialog zbawienia nie przestaje być naszym powołaniem przez wszystkie ’ znaki czasu ’. Trzeba pracować na rzecz pokoju i pojednania pomiędzy ludźmi i narodami całej ziemi. Trzeba szukać zbliżeń” (Kraków, 9 VI 1979). A zatem fakt jednoczenia „jedną wiarą” ewokuje wprost bardzo szeroko pojęty „dialog zbawienia”. Chrześcijaństwo jest przecież w swoich najgłębszych pokładach religią dialogu. W dialog ten, stanowiący symbiozę elementu Boskiego i ludzkiego, zaangażowany jest sam Bóg. Dzięki niemu chrześcijanie uczą się „razem” wzrastać w misterium Chrystusa i Jego Kościoła. Daje on też możliwość poznawania siebie nawzajem oraz wspólnego wnikania w głębię prawd chrześcijańskiego Objawienia. Nie chodzi tu jednak tylko o czysto teoretyczne poznanie, ale o takie, które wciąga życiowo w obręb poznawanej rzeczywistości, otwiera nowe perspektywy, uwrażliwia na określony sposób postępowania i kształtowania życia. Stwarza to szansę spotkania się w wierze i odnajdywania tego, co łączy, a w konsekwencji wspólnego dawania świadectwa Ewangelii. „Postawa ’ dialogiczna ’ odpowiada naturze osoby i jej godności” (US 28). Dialog ekumeniczny stanowi więc narzędzie prawdziwego zbliżenia na rzecz wspólnej posługi dla Ewangelii oraz ściślejszej współpracy w przekształcaniu mentalności codziennego życia wspólnot. W dalszej konsekwencji służy jedności w wyznawaniu wiary wewnątrz jednego, widzialnego Kościoła. Dialog leży na jedynej drodze do samospełnienia człowieka: zarówno poszczególnych osób, jak też każdej wspólnoty. Chociaż w pojęciu ’ dialog ’ zdaje się na pierwszy plan wysuwać moment poznawczy (dialogos), każdy dialog ma również wymiar całościowy, egzystencjalny. Angażuje cały ludzki podmiot; dialog między wspólnotami angażuje w sposób szczególny podmiotowość każdej z nich. Dialog nie jest tylko wymianą myśli, ale zawsze w jakiś sposób wymianą darów (US 28). Jest więc dialog czymś o wiele więcej niż tylko rozmową, ma bowiem prowadzić do prawdziwie osobowego spotkania. W czasie przemówienia na „Anioł Pański”, w niedzielę 2 sierpnia tego roku, Ojciec Święty określił dialog wręcz jako „metodę i styl porozumiewania się we współczesnym świecie”.

4. Jan Paweł II ma świadomość, że wybrał bardzo trudną drogę. Często jednak wskazuje na jej wartości i nieodzowność i zachęca do jej podejmowania: „do wspólnego świadectwa prowadzi trudna droga pojednania, bez którego nie może być jedności. Nasze Kościoły i wspólnoty kościelne potrzebują pojednania. Czy możemy być w pełni pojednani z Chrystusem, jeśli nie jesteśmy w pełni pojednani między sobą ? Czy możemy wspólnie i skutecznie świadczyć o Chrystusie, nie będąc pojednani ze sobą ? Czy możemy pojednać się ze sobą, nie przebaczając sobie nawzajem ? Warunkiem pojednania jest które nie jest możliwe bez wewnętrznej przemiany i nawrócenia, będących dziełem łaski. Zaangażowanie ekumeniczne musi się opierać na nawróceniu serc i na modlitwie” (US 2). Poprzez wspólną modlitwę chrześcijan sam Chrystus zostaje zaproszony do wspólnoty modlących się. Został też zaproszony Duch Święty, który otwiera wierzących na dary Ojca i Syna. Nieodzowne jest więc uznanie mocy Trójjedynego Boga, gdyż pojednanie oznacza zwrócenie się do Boga oraz nawzajem ku sobie i podjęcie decyzji, aby w nowe życie kroczyć śladami Chrystusa i kształtować je na wzór jedności trynitarnej. Widzialna jedność jest bowiem darem Boga.

Dla nas, chrześcijan, modlitwa, znak zjednoczenia z Bogiem i między sobą, prowadzi do przemiany serca i odnowy umysłu. „Winniśmy więc wypraszać łaskę pokory, postawę braterskiej wspaniałomyślności w stosunku do drugich” (Wrocław 1997).

Piotr naszych czasów staje wobec dzisiejszego świata, tak bardzo poranionego skutkami niewiary, jako świadek Chrystusa i pojednania wszystkiego w Chrystusie. Jeszcze dziś wybrzmiewa echem gorąca prośba o chrześcijańskie świadectwo, gdyż w naszych czasach już „nie wystarcza tolerancja! Nie wystarcza wzajemna akceptacja. Jezus Chrystus, Ten, który jest i który przychodzi, oczekuje od nas czytelnego znaku jedności,  oczekując wspólnego świadectwa. (…) Proszę więc o wspólne świadectwo składane przed światem Chrystusowi. W imię Chrystusa proszę! (…) W imię Jezusa proszę o wspólne chrześcijańskie świadectwo” (Wrocław 1997 ). To stwierdzenie, jak też inne „ogólnoekumeniczne” akcenty nauki papieskiej wskazują na fakt, że skończyła się epoka walki, a zaczął się czas prawdziwego wspólnego świadectwa.

 

Esej został opublikowany 4 października 1998 roku w Azymucie (Redagowany przez Instytut Tertio Millennio od kwietnia 1998 do maja 2003 roku comiesięczny dodatek religijno-społeczny do Gościa Niedzielnego.)