Nie zginać, nie dziurkować, nie niszczyć

Pozbawienie irańskiego reżimu ogromnych, niszczycielskich możliwości, jakie daje broń jądrowa, było imperatywem moralnym i strategicznym – pisze George Weigel w kontekście czerwcowych ataków na Iran.

Napis „Nie zginać, nie dziurkować, nie niszczyć” drukowano na kartach perforowanych, którymi wprowadzano dane do komputerów IBM w latach 50. XX wieku, gdy te prymitywne maszyny liczące potrafiły zajmować całe piętro budynku. To napomnienie przyszło mi na myśl, gdy – jak już zbyt często zdarzało się w ciągu ostatnich czterech dekad – tradycja moralnej analizy wojny sprawiedliwej została zlekceważona, wypaczona i zdeformowana (jak również przekręcona, odwrócona i doprowadzona do stanu nie do poznania) w wielu świeckich i religijnych komentarzach dotyczących czerwcowych działań wojennych Izraela i Stanów Zjednoczonych w Iranie.

Pozwolę sobie spróbować naprawić część tych szkód, przypominając, czym metoda analizy moralnej, jaką jest teoria wojny sprawiedliwej, nie jest, a czym jest.

Błędny argument nr 1: Myślenie w kategoriach wojny sprawiedliwej zaczyna się od założenia, że wojny należy unikać.

To nieprawda. Ani teoria wojny sprawiedliwej Augustyna, ani Tomasza z Akwinu, ani nawet żadna poważna współczesna teoria wojny sprawiedliwej nie wychodzi od tego założenia. Myślenie w kategoriach wojny sprawiedliwej wynika w pierwszej kolejności raczej z moralnego obowiązku prawowitej władzy publicznej do zapewnienia bezpieczeństwa tym, za których życie jest odpowiedzialna. Obowiązek ten można wypełnić na kilka sposobów. Jednym z nich jest proporcjonalne i selektywne użycie siły zbrojnej.

Punkt wyjścia w postaci unikania wojny wypacza wewnętrzną logikę, strukturę rozumowania moralnego, w ramach tradycji wojny sprawiedliwej. Zmienia on rozumowanie o wojnie sprawiedliwej w serię przeszkód, przez które etycy każą przeskakiwać władzom publicznym, lub listę punktów, które decydenci muszą po kolei odhaczać. Tymczasem myślenie w kategoriach wojny sprawiedliwej jest wzorem do wspólnej refleksji etyków, społeczeństwa i urzędników państwowych odpowiedzialnych za dobro wspólne nad tym, kiedy i jak proporcjonalne i selektywne użycie siły zbrojnej może służyć celom pokoju, sprawiedliwości i wolności. Oczywiście pomaga, jeśli wszystkie trzy strony tej refleksji posiadają pewną wiedzę na temat tego wzoru i darzą go szacunkiem. Duchowni, którzy oświadczają, że „wojna jest zawsze niesprawiedliwa”, nie sprzyjają tej wiedzy.

Błędny argument nr 2: Teoria wojny sprawiedliwej wyklucza wyprzedzające działania wojskowe lub zadanie pierwszego ciosu.

Nie, nie wyklucza. Jak wiedzą ci, którzy widzieli film z 2019 roku pt. „Midway”, admirał William Halsey i grupa bojowa lotniskowca USS Enterprise wracali na Hawaje 7 grudnia 1941 roku po dostarczeniu myśliwców dla Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych na wyspę Wake. Kido Butai, mobilne siły uderzeniowe japońskiej Pierwszej Floty Powietrznej pod dowództwem admirała Chuichiego Nagumo, wymknęły się Amerykanom. Ale załóżmy, że Halsey znalazłby japońską flotę. Można by rozsądnie założyć, że Nagumo nie pędził w kierunku wód hawajskich, aby badać oferty nieruchomości na plaży Waikiki; agresywne dążenia Japonii do powiększenia swojego imperium były jasne od czasu jej brutalnych inwazji na Chiny w 1937 roku, jak również inwazji i okupacji Indochin Francuskich w 1940. Gdyby samoloty SBD Dauntless z Szóstej Eskadry Zwiadowczej lotniskowca Enterprise znalazły japońską flotę, Halsey z punktu widzenia wojny sprawiedliwej byłby w pełni usprawiedliwiony do przeprowadzenia ataku wyprzedzającego, aby zapobiec napaści na Pearl Harbor. Japońska agresja już trwała, nawet jeśli samoloty torpedowe i bombowce oznaczone wizerunkiem Wschodzącego Słońca nie zostały jeszcze poderwane do startu.

Iran od dziesięcioleci prowadzi wojnę ze Stanami Zjednoczonymi („Wielkim Szatanem”), Izraelem („Małym Szatanem”) oraz szerzej – z Zachodem. W jej wyniku zginęło co najmniej tysiąc Amerykanów. Totalitarny reżim zrodzony z apokaliptycznego fanatyzmu nie chciał broni jądrowej w celach odstraszania czy prężenia muskułów – lecz z pobudek znacznie groźniejszych. I dlatego też nieustannie kłamał o skali swojego programu. Pozbawienie irańskiego reżimu ogromnych, niszczycielskich możliwości, jakie daje broń jądrowa, było imperatywem moralnym i strategicznym. W tym przypadku, gdy dyplomacja wyraźnie zawiodła, różne formy agresji już miały miejsce, a intencje reżimu były całkiem jasne, działanie wyprzedzające było moralnie uzasadnione, nawet jeśli średnio- i długoterminowe skutki tego uzasadnionego działania nie mogą być teraz znane z całą pewnością.

 

Błędny argument nr 3: „Ostateczność” jest pierwszą zasadą w tradycji wojny sprawiedliwej.

Nie, nie jest. Zasada wojny sprawiedliwej dotycząca „ostateczności” [KKK 2309: aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne – przyp. red. Tertio] nie może logicznie oznaczać, że wszystkie wyobrażalne sposoby rozwiązania konfliktu muszą zostać wyczerpane, zanim proporcjonalne i selektywne użycie siły zbrojnej stanie się moralnie uzasadnione. Dlaczego? Ponieważ niemożliwe jest stwierdzenie z całą pewnością, kiedy osiągnięto „ostatnią” opcję. Zawsze można sobie wyobrazić jeszcze jedną inicjatywę negocjacyjną, jeszcze jedną „czerwoną linię”, jeszcze jedną sankcję – co niedawno zademonstrowali komentatorzy z izolacjonistycznej prawicy i funkcjonalnie pacyfistycznej lewicy. Zatem kryterium „ostateczności” w teorii wojny sprawiedliwej nie może być postrzegane jako koniec sekwencji, której początek i koniec są znane. W odpowiedzi na agresję wymagającą reakcji decyzja o tym, że wszystkie niemilitarne opcje zawiodły, jest raczej kwestią świadomego i roztropnego osądu, a nie matematycznego wyliczenia.

Zasady te powinny być lepiej znane, bo świat jest taki, jaki jest.

 

Tekst został pierwotnie opublikowany na łamach Denver Catholic, 16 lipca 2025 roku. Tłumaczenie redakcji Tertio.

George Weigel
George WeigelAmerykański pisarz, teolog, działacz społeczny i polityczny. Jest jednym z najbardziej wpływowych intelektualistów katolickich na świecie. Członek wielu organizacji, w tym American Enterprise Institute, Ethics and Public Policy Center i Council on Foreign Relations. Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej w 2024 roku. Główny organizator corocznego TMS for Free Society we współpracy z ITM.