Deklaracja Dignitas Infinita – godność czy niezgodność?

Dwa miesiące temu, na początku kwietnia, ukazała się watykańska deklaracja Dignitas Infinita o godności człowieka. Od tego momentu zdążyła już wywołać w Kościele zagorzałą dyskusję. Słyszalne są głosy, że działania Watykanu są „zbyt liberalne” czy „oddzielone od tradycji”, ale niekoniecznie musi być to zgodne z rzeczywistością. Czy da się przeciąć tę nić niezgody wewnątrz Kościoła i pogodzić ze sobą przeciwne stanowiska?

Godność

Zagadnienie godności i życie osobowe to rzeczywiście fundamentalne zagadnienie tej deklaracji. Określenie godności człowieka, w różnych formach, pada w deklaracji aż 281 razy. Sama dyskusja natomiast zaczyna się już toczyć w odniesieniu do stwierdzeń zawartych w samym wprowadzeniu – szczególnie wokół tezy: „Nieskończona godność, niezbywalnie związana z istotą samego bytu, przysługuje każdej osobie ludzkiej, niezależnie od jakichkolwiek okoliczności i jakiegokolwiek stanu lub sytuacji, w jakich się znajduje” (DI, 1). Sformułowanie to, choć zgodne z nauczaniem Kościoła, wywołuje już na samym początku silną polemikę. Podstawowa rzecz poruszana przez polemików to niezbywalność „związana z istotą samego bytu”, gdzie pada pytanie głównie o przypadki, gdy ktoś tej godności stara się wyzbyć. Uznanie jednak zbywalności godności przysługującej każdej osobie ludzkiej, godzi także w nieskończoność tej godności. W takim stanowisku prezentuje się niemałe zagrożenie i pojawia się kolejne pytanie – w którym momencie osoba zbyłaby swoją godność? Niezbywalność godności ludzkiej ściśle jednak wynika z nauczania Chrystusa, który podkreśla godność każdego człowieka poprzez słowa Ewangelii, nadając jej nową wartość. Niezbywalność godności wynika więc z nadania jej z woli Boga.

Centrum deklaracji stanowi bezpośrednio powiązane z zagadnieniem godności, wezwanie do uznawania i poszanowania praw człowieka, walki z niesprawiedliwością czy dyskryminacją drugiej osoby. To również zachęta do promowania solidarności i życia w duchu współpracy.

Deklaracja stanowi u swoich podstaw zdecydowane wyzwanie realizacyjne dla ludzkości, poprzez podkreślanie niezbywalnej godności każdej osoby, bez względu na czynniki zewnętrzne, w których się ona znajduje.

Założenia Dignitas Infinita zdają się więc prowadzić do większego nacisku na budowanie społeczeństwa opartego na wartościach empatii, szacunku i sprawiedliwości społecznej, w jedności z trwającym wieki, a stale rozwijanym nauczaniem Kościoła, również w bardziej współczesnym aspekcie społecznym.

Niezgodność

Choć w deklaracji znajdziemy zdecydowany nacisk na wartość życia ludzkiego, trudno jednak doszukać się jakichś propozycji rozwiązań względem aborcji i eutanazji. Odnosi się jednak do tych zagadnień właśnie na gruncie godności.

Dokument „uderza” więc w liczne tematy sporne, a właśnie wspomniana aborcja i eutanazja są jednymi z tych, wokół których już od dłuższego czasu toczy się rozemocjonowana debata publiczna (o ile tak można nazwać tę formę „dialogu”).

Dokument podąża za koncepcją Karola Wojtyły przedstawioną w sposób szczególny w książce Osoba i czyn, którą można streścić w twierdzeniu „Osoba to ktoś, a nie coś”. Dzieło stworzenia człowieka przez Boga (wedle rozumienia chrześcijańskiego) jest nieomylne. Nieomylność boskiego aktu stwórczego i jej pochodzenie od samego Stwórcy zdają się nadawać człowiekowi godność samą w sobie nieskończoną i niezbywalną – z natury swego pochodzenia.

Takimi torami podąża też myśl św. Tomasza z Akwinu, twierdzącego: „Osoba oznacza to, co jest najdoskonalsze w całej naturze, to znaczy byt samoistnie bytujący w naturze rozumnej” (STh, I, q.29, a.3). Czemu jednak przytaczam tu cytat odnoszący się do bytowania osoby? Kluczem dla mnie jest sformułowanie „najdoskonalsze w całej naturze” – aspekt osobowy życia jest czymś, co w zasadzie każdy człowiek przyznałby sobie i innym: ktoś jest osobą, jeśli ma udział w tej doskonałości, stąd też z bytowaniem osobowym wiążą się pewne prawa. Jednym, szczególnie ważnym z nich, jest właśnie godność osobowa człowieka.

***

Podczas lektury tego typu dokumentów narzucać się może pytanie, dla kogo w zasadzie Dykasteria Nauki Wiary pisze tę deklarację. Nieprzekonani do nauczania Kościoła pod jej wpływem nie zmienią swojego zdania, natomiast dla każdego katolika jest to nauczanie oczywiste… Tylko czy na pewno? Prawda, z pozoru oczywista, wymaga przypominania i rozwijania. Myślę, że dokument sam w sobie nie ma na celu nikogo przekonywać, a raczej na nowo obudzić w czytelniku potrzebę refleksji nad problematyką nauczania Kościoła, przedstawianą w obliczu Objawienia.

Wokół deklaracji tej, jak wspomniałem na wstępie, nadbudowało się bardzo wiele głosów. Stanowi to, że tematy po raz kolejny poruszane w tego typu dokumentach, wciąż są aktualne i znajdują się w centrum wielu sporów czy dyskusji. Zaskakujące jest, że pojęcie godności może być kością niezgody.

***

Seria „Witraż” to współczesne odczytywanie klasycznych pozycji nauczania społecznego Kościoła – chcemy, by stawało się ono pryzmatem, przez który patrzymy na współczesne problemy społeczne.

Jan Marcinowski
Jan MarcinowskiStudent filozofii o zacięciu technicznym, a w przerwach od nauki zapalony nauczyciel żeglowania. Związany z DDA „Beczka”. Poza siedzeniem i myśleniem, do jego obszaru zainteresowań należą między innymi: długie spacery (szczególnie górskie), żeglarstwo, szeroko rozumiane sztuki – od muzyki, przez użytkową, po malowanie.