Jan Paweł II pisze w encyklice Veritatis splendor, że pozytywnym znakiem dzisiejszych czasów jest „szczególna wrażliwość na kwestię wolności człowieka”. Zdaniem wielu innych myślicieli, nowożytna historia Europy to przede wszystkim historia emancypacji, rozszerzania zakresu wolności jednostek, grup społecznych i narodów. W naszym stuleciu jednak, jak w żadnym innym okresie historii, wolność ukazuje również swoją moc destrukcji.
Ten negatywny wymiar wolności w sposób przenikliwy opisuje niemiecki teolog Karl Rahner: „W tym czasie, gdy człowiek wznosił swoje bojowe hasło wolności, popadł w Europie w każdym razie w poddaństwo całkiem osobliwe. Nie mam tu na myśli systemów przymusu zewnętrznego. Mam na myśli poddaństwo inne; to, które działa od wewnątrz. W najintymniejszym wnętrzu wyzwolonego ze wszystkich więzów, wolnego od Kościołów i dogmatów człowieka narastała nieposkromiona przemoc, która dławiła go i krępowała. W miarę, jak wyzwalał się spod władzy powszechnie obowiązującego obyczaju, obowiązujących zasad myślenia i działania, zagarniały go przemożnie w swoją moc, od wewnątrz, inne potęgi: żądza władzy, znaczenia, użycia, dynamizmy popędów, instynkt seksualny i jednocześnie obezwładniające, wyjaławiające od wewnątrz troski: poczucie zagrożenia, bezsensu życia, lęk, beznadziejność rozczarowania”.
Współczesne rozczarowanie wolnością i fakt niespełnienia związanych z nią obietnic sprawiają, że ponownie staje się naglące zadanie przemyślenia istoty wolności i jej miejsca w życiu człowieka.
Temat wolności był obecny od samego początku w filozoficznej refleksji Karola Wojtyły. Wykłady lubelskie z lat 1954–57, prezentowane już na łamach „Azymutu”, stanowią prolegomenę do dojrzałej filozofii wolności Wojtyły, który przedstawia tam wnikliwą analizę ludzkiej woli, jej miejsca w działaniu osoby oraz jej relacji do intelektu. Konsekwentną kontynuacją tych rozważań jest teoria samostanowienia, przedstawiona przez Wojtyłę w książce Osoba i czyn. Samostanowienie, utożsamione przez Wojtyłę z wolnością człowieka, jest określone jako stosunek pomiędzy osobą i wolą, „w którym wola ujawnia się jako właściwość osoby, osoba zaś jako rzeczywistość ukonstytuowana przez wolę”.
Każde poruszenie ludzkiej woli jest w najgłębszym znaczeniu aktem całej osoby i przyczynia się do jej spełnienia bądź niespełnienia, oznacza jej stawanie się moralnie dobrą bądź moralnie złą.
Aby głębiej odsłonić strukturę ludzkiego samostanowienia, Wojtyła sięga do myśli antropologicznej św. Tomasza z Akwinu. Akwinata nazywał wolę, ze względu na jej wewnętrzny związek z intelektem, władzą racjonalnego pożądania (appetitus rationalis). Wojtyła podkreśla, że związek ten ujawnia się najpełniej we właściwej woli zdolności rozstrzygania i wyboru. Rozstrzyganie to moment podjęcia decyzji „ja chcę x”; wybór to decyzja woli „ja chcę x” lub „ja chcę y”.
Zdaniem Wojtyły, w rozstrzyganiu i wyborze ukazuje się sama istota działania woli. Czytamy w książce Osoba i czyn: „W autentycznym chceniu nie zachodzi nigdy bierne skierowanie podmiotu ku przedmiotowi. Nigdy ten przedmiot – dobro czy wartość – nie wyprowadza podmiotu ku sobie, niejako narzucając mu swą rzeczywistość; w ten sposób determinując go z zewnątrz. Taki typ układu w relacji podmiot-przedmiot nazwalibyśmy determinizmem”. Wojtyła podkreśla, że istnienie momentu rozstrzygania i wyboru wskazuje na to, że ludzka wola wyklucza deterministyczne „wchłonięcie podmiotu przez przedmiot” czy też „wchłonięcie wewnętrzności przez zewnętrzność”.
Moment rozstrzygania i wyboru jest tym miejscem, gdzie każdy człowiek może doświadczyć swojej wolności. Jest on argumentem na rzecz istnienia wolności.
Wojtyła pisze, że dzięki istnieniu wolnej woli, w przeżyciu „ja chcę” każdy podmiot samodzielnie wychodzi ku przedmiotowi, ku temu, czego chce. W tym wolnym wyjściu ku przedmiotowi zasadniczy jest moment motywacji, to znaczy przedstawienia przez rozum prawdy o dobru, ku któremu skierowuje się wola. Fenomenologiczny opis właściwej woli zdolności rozstrzygania i wyboru, jak też momentu motywacji, prowadzi do wyraźnego zobaczenia zależności woli od prawdy o dobru.
W każdym akcie woli możemy więc wyróżnić dwa wymiary: niezależności i zależności. Jeśli chodzi o pierwszy wymiar, ludzka wola jest niezależna od swojego przedmiotu – mogę chcieć „y” lub „z”. Jeśli chodzi o drugi wymiar, wola jest wewnętrznie zależna od prawdy o chcianym dobru – dopiero w świetle prawdy o dobru podejmuje swoje decyzje, rozstrzyga i wybiera jedno dobro spośród wielu innych. Zdaniem Wojtyły, obecność tych dwóch wymiarów woli, niezależności od przedmiotu i zależności od prawdy, jest konieczna do tego, by zachować fenomen ludzkiego samostanowienia i wolności. Te dwa wymiary woli są również wewnętrznie związane ze sobą, a mianowicie zależność woli od prawdy jest warunkiem sine qua non jej niezależności od przedmiotu. Tam, gdzie zależność woli od prawdy zanika, zanika też ludzka wolność, przemieniając się w wewnętrzne zniewolenie, o którym pisze w cytowanym już fragmencie Karl Rahner: zniewolenie żądzą władzy i znaczenia, instynktem seksualnym, poczuciem zagrożenia, bezsensem życia.
Wojtyła pisze w książce Osoba i czyn, że miejscem, gdzie człowiek poznaje prawdę o dobru, jest jego sumienie. Poznanie to nie ma charakteru teoretycznego, ale w doświadczeniu człowieka pojawia się jako przeczucie etycznej powinności. W sumieniu bowiem stwierdzenie „to jest prawdziwie dobre” przechodzi w przekonanie „powinienem spełnić x”.
Na przykład: stwierdzenie, że płacenie podatków do skarbu państwa jest prawdziwym dobrem, przemienia się w stwierdzenie „ja sam powinienem uczciwie płacić swoje podatki”. W sumieniu prawda okazuje swoją moc normatywną, to znaczy zobowiązuje podmiot do spełnienia określonych czynów i powstrzymania się od innych. Wojtyła określa powinność etyczną jako „doświadczalną postać zależności od prawdy, której podlega wolność osoby”.
Kontynuacją filozoficznej teorii wolności Wojtyły jest teologiczna refleksja Jana Pawła II, przedstawiona przede wszystkim w encyklice Veritatis splendor. Papież prowadzi dalej swoje rozmyślanie na temat związku prawdy i wolności, koncentrując uwagę na relacji pomiędzy prawem i wolnością.
Zdaniem Wojtyły, rolą prawa – naturalnego i objawionego, Boskiego i ludzkiego – jest przekazanie człowiekowi prawdy o nim samym: o jego naturze, powołaniu, misji w świecie. Dlatego też posłuszeństwo prawu nie wyklucza wolności, ale wprost przeciwnie – umożliwia ją w myśl słów Chrystusa: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8, 32).
W encyklice Veritatis splendor papież opisuje ludzką wolność w sposób dynamiczny, jako rzeczywistość podlegającą ciągłemu rozwojowi. Początek procesu dojrzewania wolności polega na zachowywaniu dziesięciu przykazań. Na tym etapie człowiek jest świadomy tego, że Boże przykazania ukazują mu słuszną drogę postępowania, chociaż jego wewnętrzne pożądliwości, namiętności i wady burzą się przeciw kroczeniu tą drogą i popychają go w przeciwnym kierunku. W tym okresie, który naznaczony jest przez duchową walkę „starego człowieka” z „nowym”, Boże prawo może być doświadczane nawet jako krępujące wolność człowieka. W zgodzie z całą chrześcijańską tradycją, papież podkreśla, że wyjście z tego początkowego etapu dojrzewania ludzkiej wolności jest możliwe wyłącznie dzięki pomocy Ducha Świętego, który swoją obecnością i łaską pokonuje „starego człowieka” w nas.
Według papieża, końcowy etap rozwoju ludzkiej wolności polega, paradoksalnie, na oddaniu jej Bogu i innym ludziom – na złożeniu siebie w darze miłości.
Krakowski filozof Jan Galarowicz słusznie zauważa, że antropologia Wojtyły opiera się na dwóch filarach: teorii świadomości i teorii wolności. Tworząc realistyczną teorię świadomości, Wojtyła ukazał, że opisywanie fenomenu świadomości nie musi wcale prowadzić do idealizmu filozoficznego, który nie docenia znaczenia ludzkiej materialności i cielesności. Podobnie rzecz się ma z jego filozoficzną teorią wolności. Przez podjęcie tematu wolności i uczynienie go centrum swojej refleksji antropologicznej Wojtyła wchodzi w dialog z nowożytną filozofią wolności, ale czyni to, opierając się na realistycznej i chrześcijańskiej wizji osoby ludzkiej.
Przemyślany dogłębnie temat wolności jest dla Wojtyły, a później Jana Pawła II, punktem wyjścia do jego refleksji nad prawami człowieka, nowożytnym porządkiem politycznym i ekonomicznym, wartościami liberalnej demokracji i wolnego rynku.
Rację ma jeden z najbardziej wnikliwych obserwatorów obecnego pontyfikatu, amerykański publicysta i myśliciel George Weigel, który nazywa Jana Pawła II „Papieżem wolności” (The Pope of Liberty).
Esej został opublikowany w „Azymucie” – redagowanym przez Instytut Tertio Millennio od kwietnia 1998 do maja 2003 roku comiesięcznym dodatku religijno-społecznym do „Gościa Niedzielnego”.
Obraz: „Czymże jest prawda?” (J 18, 38), Nikołaj Ge