Katedra Notre-Dame w Paryżu odzyskała swój dawny blask – w sobotę 7 grudnia została ponownie otwarta, po pięciu latach od tragicznego momentu, kiedy widok trawiących ją płomieni mroził krew w żyłach. Odrodziła się, z ciemności do światła. Życzmy sobie, aby stało się to także symbolem odnowy naszych sumień i rzeczywistego renovatio Europae.
W sobotni wieczór uwaga Europy i świata skierowała się na Paryż, gdzie uroczyście otwarto ponownie katedrę Notre-Dame. „Notre-Dame! Otwórz swoje drzwi ku wspólnej radości dzieci Bożych!” – donośnie zawołał arcybiskup Paryża Laurent Ulrich, po czym trzykrotnie uderzył pastorałem w ogromne drzwi świątyni. Jeszcze głośniej wybrzmiało dalej: „Notre-Dame! Otwórz swe drzwi, byśmy ujrzeli miłość, prawdę, sprawiedliwość i pokój”.
Tak to już jest z Notre-Dame, że wpisała się na trwałe w historię jako dusza Francji, symbol europejskiego ducha. Jako świątynia i zabytek z pewnością zajmuje ważne miejsce w wewnętrznej tożsamości Zachodu – dla wierzących i niewierzących. Po prostu działa na naszą wyobraźnię i zbiorową pamięć. Tym bardziej nie dziwi, że na to niezwykłe wydarzenie przybyło wielu ludzi kultury, nauki i polityki, 50 głów państw z całego świata, w tym prezydent Andrzej Duda, prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump, a także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Wszystkich uroczyście powitał prezydent Emmanuel Macron. Przed uroczystą liturgią na środek wyszedł cały zastęp ludzi, którzy przyczynili się do odbudowy katedry, od strażaków i służb porządkowych po konserwatorów i historyków sztuki. Ten szczęśliwy dzień to ogromna zasługa całego tego sztabu osób, które poświęciły się pracy na rzecz odbudowy katedry.
Odczytany został także list papieża Franciszka, choć szkoda, że następca św. Piotra nie pojawił się tam osobiście. Ojciec Święty wyraził życzenie, aby to odrodzenie godnego podziwu kościoła stało się „proroczym znakiem odnowy Kościoła we Francji. Zachęcam wszystkich ochrzczonych, którzy z radością wejdą do tej katedry, aby poczuli słuszną dumę i odzyskali swoje dziedzictwo wiary”. Pozostaje nam dzielić tę nadzieję, spoglądając w kierunku najstarszej córy kościoła w Europie. To właśnie w Paryżu w 1980 roku w trakcie swojej pielgrzymki Jan Paweł II wspominał:
„Notre-Dame to miejsce historyczne, święte miejsce. Tutaj spotykamy geniusz Francji, geniusz, który został wyrażony w architekturze tej świątyni osiem wieków temu i który zawsze jest obecny, aby dawać świadectwo o Człowieku! […] Francjo, najstarsza córko Kościoła, czy jesteś wierna obietnicom twojego chrztu? Francjo, córko Kościoła i wychowawczyni ludów, czy jesteś wierna, dla dobra człowieka, sojuszowi z wieczną mądrością?”.
Piękno katedry oddziałuje na wyobraźnię najmocniej w kategoriach estetycznych i duchowych. Jej głęboka symbolika kryje się w znaku pomostu między Bogiem a ludźmi, w naszych wyciągniętych do góry dłoniach, w strzelistości, w modlitwie szybującej w kierunku nieba. Kulturowy obraz katedry niesie także za sobą pewną tajemnicę, niepoznawalność. Oddaje to choćby znane opowiadanie science-fiction Jacka Dukaja, które ukazało się w książce W kraju niewiernych z 2000 roku (na tej podstawie powstał niesamowity film animowany Tomasza Bagińskiego).
To, co ukryte, przeniknięte niedopowiedzeniem, między sacrum a profanum, mocno współgra z obrazem osławionej katedry Notre-Dame, która stała się miejscem powieści Wiktora Hugo z 1831 roku, zaliczanej do klasyki literatury światowej. Quasimodo i Esmeralda, atmosfera XV-wiecznego Paryża, antynomie piękna i brzydoty rozpostarte w ognistej apoteozie miłości, trudne losy pozostawiające czytelnika ze złamanym sercem – tak jak tragiczny obraz z 15 kwietnia 2019 roku. Krzyk ognia, iskier, gruzów.
Polski eseista i publicysta Jan Maciejewski uczynił katedrę motywem przewodnim swojego zbioru esejów i felietonów. Wydana w 2022 roku książka Milczenie katedry stanowi punkt wyjścia dla rozważań na temat tego, co może do nas mówić ten kościół, historyczny zabytek, zbiór estetycznie ułożonych kamieni. Czego uczy nas, szczególnie „w tych chwilach, kiedy akurat nie płonie – to właśnie milczenia. Cierpliwego wsłuchiwania się w tajemnicę. Tę, z której wyrosła i dla której pnie się do Nieba. Powstanie katedr zapowiedział przecież sam Chrystus, kiedy na uwagę faryzeuszy nakazujących uciszyć oddający Mu chwałę tłum odpowiedział: »Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą«. Kamienie nie umilkły, to tylko nasze uszy się zmieniły”.
To ostatnie zdanie brzmi jak nawiązanie do Chestertona, który pisał: „Najbardziej prawdopodobne jest, że wciąż żyjemy w raju. To tylko nasze oczy się zmieniły”. Katedra otworzyła swoje drzwi na nowo, abyśmy usłyszeli, zobaczyli coś więcej. Mimo wszystko cieszy, że stała się symbolem tego, co łączy. Oby to także było nadzieją – na naszą wewnętrzną odnowę.
„Notre-Dame! Otwórz swe drzwi, byśmy ujrzeli miłość, prawdę, sprawiedliwość i pokój”.