Aby zrozumieć antropologię Karola Wojtyły, należy sięgnąć po źródła, z których ona wyrasta (…). Od początku swej twórczości potrafił włączać do własnej teorii cenne intuicje, sposoby ujęcia tematu czy też odpowiedzi na ważne pytania, które znajdował u innych myślicieli. Przed zarzutem naśladownictwa zabezpieczała Wojtyłę rzadka umiejętność tworzenia z różnych, czasami przeciwstawnych elementów spójnej, przekonującej teorii filozoficznej. W myśli Wojtyły wszystkie zapożyczenia uzyskują nowe brzmienie i nową głębię: są też rozwinięte w oryginalny i często zaskakujący sposób.
Trzy osoby wywarły szczególny wpływ na kształtowanie się jego antropologii. Są to: św. Tomasz z Akwinu, XIII-wieczny filozof i teolog, św. Jan od Krzyża, mistyk i odnowiciel zakonu karmelitańskiego z XVI wieku, oraz Max Scheler, wybitny niemiecki filozof z początku XX wieku, reprezentant szkoły fenomenologicznej (…).
Pierwszy kontakt z myślą świętego Jana od Krzyża zawdzięcza Wojtyła Janowi Tyranowskiemu, animatorowi grupy Żywego Różańca w krakowskiej parafii księży salezjanów. To pierwsze spotkanie z pismami hiszpańskiego mistyka, które nastąpiło w 1940 roku, przerodziło się w trwającą całe życie fascynację. Po wstąpieniu do działającego w konspiracji Krakowskiego Seminarium Duchownego Wojtyła nauczył się języka hiszpańskiego, aby móc studiować dzieła św. Jana w oryginale. Po otrzymaniu święceń kapłańskich w 1946 roku kontynuował studia nad myślą św. Jana w rzymskim uniwersytecie Angelicum. Tam, pod kierunkiem wybitnego dominikańskiego teologa ojca Garrigou-Lagrange’a, napisał pracę doktorską: Zagadnienie wiary w dziełach św. Jana od Krzyża.
Wpływ karmelitańskiego teologa na myślenie i duchowość Wojtyły jest bardzo głęboki. W początkach swojej fascynacji jego myślą Wojtyła dwukrotnie usiłował wstąpić do zakonu karmelitańskiego. W 1942 roku okazało się to niemożliwe ze względów organizacyjnych, ponieważ karmelici w jego rodzinnych Wadowicach w czasie wojny zrezygnowali z prowadzenia nowicjatu. Cztery lata później prośba Wojtyły, wówczas kleryka Seminarium Krakowskiego, spotkała się ze zdecydowaną odmową biskupa krakowskiego, kardynała Adama Stefana Sapiehy.
Mimo tych niepowodzeń św. Jan od Krzyża stał się dla Wojtyły mistrzem modlitwy i życia duchowego. W 1944 roku 24-letni kleryk pisze wiersz Pieśń o Bogu ukrytym, który przypomina słynny poemat mistyczny św. Jana Pieśń duchowa. Wojtyła pisze:
Dalekie wybrzeża ciszy zaczynają się już za progiem.
Nie przefruniesz tamtędy jak ptak.
Musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej,
Aż nie zdołasz już odchylić duszy od dna.
Myśl hiszpańskiego teologa kształtuje również myślenie Karola Wojtyły o człowieku. To prawda – pisze Wojtyła w swoim artykule Humanizm św. Jana od Krzyża – że tematem teologii św. Jana jest droga duszy do zjednoczenia z Bogiem. Podąża się jednak tą drogą „nie tyle wychodząc z siebie, ile raczej wchodząc w nieoczekiwany żywioł swojego wnętrza”.
Św. Jan opisuje, jak wnętrze chrześcijanina zostaje przysposobione przez łaskę do tego, aby stało się mieszkaniem Boga. Teologia św. Jana – kontynuuje swoją myśl Wojtyła – zawierając opis tego procesu, przyczynia się w istotny sposób do ubogacenia naszej wiedzy o człowieku. Krakowski filozof Jan Galarowicz słusznie zauważa:
„W wyniku studiów nad dziedzictwem św. Jana od Krzyża Wojtyła zarysował własną antropologię adekwatną. Jej podstawowa teza głosi, że osnową bytu ludzkiego jest ludzkie wnętrze. A pierwszą prawdą tego wnętrza jest jego zakorzenienie w gruncie wszelkiej rzeczywistości – w Bogu”.
Spotkanie Wojtyły z myślą św. Tomasza z Akwinu nastąpiło kilkanaście miesięcy po pierwszym kontakcie z mistyką św. Jana od Krzyża. Jeden z jego profesorów dał mu do przeczytania podręcznik będący wykładem podstaw metafizyki tomistycznej. Ta lektura stała się dla początkującego studenta filozofii – jak nazwał to później jako papież – „przewrotem w dziedzinie intelektualnej” i „objawieniem filozoficznym”.
Czterdzieści lat później Jan Paweł II tak wspominał pierwsze chwile spędzone nad myślą św. Tomasza:
„Musiałem się więc przedzierać przez jakiś gąszcz zdań, rozumowań, koncepcji, dosyć długo nie mogąc zidentyfikować terenu, po jakim się poruszam. Trwało to około dwóch miesięcy. Po dwóch miesiącach zgłosiłem się do egzaminu, który zdałem. Po egzaminie powiedziałem profesorowi, że ważniejsze od noty, jaką otrzymuję, jest nowe rozumienie świata, które z tego samodzielnego zmagania się z podręcznikiem metafizyki wyniosłem. Tak jest. Nie przesadzę, jeśli powiem, że świat, którym żyłem dotąd w sposób intuicyjny, a także emocjonalny, został od tego czasu potwierdzony i uzasadniony na gruncie racji najgłębszych i zarazem najprostszych”.
Metafizyka, zgodnie z etymologicznym znaczeniem tego słowa (meta-fizyka), usiłuje przekroczyć czysto empiryczne rozumienie rzeczywistości przez zdumienie i namysł nad najbardziej pierwotnymi danymi naszego doświadczenia, jak samo istnienie, dobro, zło, piękno.
W metafizyce realistycznej, której wybitnym przedstawicielem jest św. Tomasz z Akwinu, panuje przekonanie, że w filozofii należy przyznać prymat refleksji nad tym, co istnieje, i nad różnymi sposobami istnienia rzeczy. Studiując myśl św. Tomasza, Wojtyła nabiera pewności, że jedynie zakorzenienie filozofii w teorii istnienia może ustrzec ją przed subiektywizmem i relatywizmem, tendencjami charakterystycznymi dla myśli XX wieku.
Antropologia Tomasza z Akwinu wywarła głęboki wpływ na myślenie Wojtyły o człowieku. Od Akwinaty Wojtyła przejmuje przekonanie, że człowiek jest głęboką jednością duszy i ciała, a odpowiednie wyjaśnienie tej jedności jest kluczem do prawdy o nim. Później, jako biskup i papież, Karol Wojtyła wielokrotnie będzie powtarzał, że u źródeł współczesnych błędów w dziedzinie etyki seksualnej i bioetyki leży niedocenianie znaczenia ludzkiego ciała. Równocześnie zwraca on uwagę polskiego filozofa na ważną rolę, jaką w tym procesie odgrywają zmysły, uczucia i ludzka wola.
Po zakończeniu studiów doktoranckich w Rzymie w 1948 roku i po powrocie do Polski Wojtyła przez trzy lata pracuje jako duszpasterz, najpierw we wsi Niegowić pod Krakowem, potem w krakowskiej parafii św. Floriana. We wrześniu 1951 roku rozpoczyna pisanie rozprawy habilitacyjnej na temat zaproponowany przez jednego ze swych profesorów: Zgodność systemu etycznego Maxa Schelera z etyką chrześcijańską.
Max Scheler był jednym z najzdolniejszych uczniów i współpracowników twórcy fenomenologii Edmunda Husserla. Husserl uważał, że u źródeł kryzysu współczesnej kultury leży, paradoksalnie, oszałamiający sukces nauk empirycznych i techniki. Współczesny człowiek, coraz lepiej umiejący zrozumieć i wykorzystać do swoich celów przyrodę, coraz mniej jednak rozumie samego siebie.
Aby przezwyciężyć kryzys nauk humanistycznych, Husserl zaproponował nową metodę zdobywania wiedzy o świecie i człowieku. Polega ona na dokładnym, nieuprzedzonym opisywaniu doświadczenia człowieka, tego, jak różne przedmioty i zjawiska pojawiają się w polu świadomości podmiotu. Od słowa „fenomen” (zjawisko) ta metoda opisywania treści ludzkich przeżyć i poznawczego kontaktu z rzeczywistością uzyskała nazwę metody fenomenologicznej.
Spotkanie Karola Wojtyły z metodą fenomenologiczną było łatwiejsze dzięki jego głębokiej wrażliwości poetyckiej. To właśnie w poezji usiłował opisać on subiektywny świat ludzkich przeżyć, rzeczywistość doświadczenia religijnego, treść ludzkiej świadomości. Jan Galarowicz słusznie mówi, że Wojtyła przed spotkaniem z myślą Schelera był „fenomenologiem nieświadomym”. Metoda fenomenologiczna Husserla i Schelera pomogła mu doprecyzować i rozwinąć własną metodę filozoficzną, której celem jest opisanie i wyjaśnienie ludzkiego doświadczenia.
Św. Jan od Krzyża, św. Tomasz z Akwinu i Max Scheler nie są jedynymi myślicielami, z których osiągnięć korzystał. Platon, Arystoteles, św. Augustyn, Immanuel Kant, David Hume, Jeremy Bentham, Edmund Husserl, Paul Ricoeur – to tylko wybrane nazwiska filozofów, których twórczość była punktem odniesienia dla jego refleksji antropologicznej.
Karol Wojtyła miał świadomość, że żaden istniejący pojedynczy system antropologiczny nie obejmuje całej prawdy o człowieku. Do prawdy tej dochodzi się, wykorzystując różne szkoły myślenia i dokonując syntezy różnych punktów widzenia. Znajomość tradycji filozoficznej i gotowość do poszukiwania odpowiedzi na współczesne pytania to chyba najważniejsze cechy metody filozoficznej Wojtyły. Cechy, których warto się od niego uczyć.
Esej został opublikowany w „Azymucie” – redagowanym przez Instytut Tertio Millennio od kwietnia 1998 do maja 2003 roku comiesięcznym dodatku religijno-społecznym do „Gościa Niedzielnego”.
Obrazy i zdjęcie (przycięte): św. Tomasz z Akwinu, św. Jan od Krzyża, Max Scheler; Wikimedia Commons