Leon XIV – papież pokoju i nowa nadzieja Kościoła z szansą na balans między Tradycją a synodalnością

Kardynał Prevost przebył błyskawiczną drogę od biskupa do papieża. Symboliczny wybór imienia wskazuje na próbę połączenia ortodoksyjnej doktryny z synodalną wrażliwością Kościoła i dynamicznymi problemami społeczeństw XXI wieku.

8 maja 2025 roku po czarnym dymie przed południem nie spodziewałem się wyboru papieża jeszcze tego samego dnia. Przekomarzając się w rozmowach o konklawe ze swoimi znajomymi, jeden z nich, wybitny analityk piłkarski, rzucił nazwisko kardynała Prevosta. W kontekście obecnego wyboru na papieża usłyszałem to nazwisko może dwa razy i nie przykładałem do niego wielkiej wagi. Kilka minut po godzinie 18 z komina zamontowanego przy Kaplicy Sykstyńskiej w Rzymie niespodziewanie zaczyna kłębić się biały dym, a na placu Świętego Piotra zaczynają się kłębić pielgrzymi. Mamy papieża! Oczy całego świata były zwrócone na Balkon Błogosławieństwa Bazyliki św. Piotra. Godzinę później wszyscy na świecie dowiedzieli się o tym, że 267 papieżem został po raz pierwszy Amerykanin – kardynał Robert Franciszek Prevost, który przyjmie imię Leon XIV. Na nic zdały się przewidywania watykanistów i mądrych głów, którzy typowali kardynałów Parolina, Zuppiego, Pizzaballe, Erdő, Eijka etc.

Z obu Ameryk

Robert Francis Prevost urodził się 14 września 1955 w Chicago jako syn Louisa Mariusa Prevosta, weterana II wojny światowej pochodzenia francusko-włoskiego i bibliotekarki Mildred Martinez pochodzenia hiszpańskiego. Dorastał w Dolton, na przedmieściach Chicago, tam gdzie Kazik, w utworze 12 groszy, miał serce w przełyku lecz nic mu się nie stało. Jako młody chłopiec uczęszczał do katolickiej szkoły na terenie parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, śpiewał w chórze kościelnym i służył jako ministrant. W 1973 ukończył szkołę średnią w Holland w stanie Michigan, zaś w 1977 roku uzyskał licencjat z matematyki na Uniwersytecie Villanova. Tego samego roku rozpoczął życie zakonne, wstępując do Zakonu Świętego Augustyna. Tam przeszedł etapy formacji duchowej, obejmujące postulat, nowicjat oraz naukę w seminarium. Rok później złożył pierwsze śluby zakonne, natomiast profesję wieczystą przyjął w 1981 roku. Święcenia kapłańskie otrzymał 19 czerwca 1982 roku w Rzymie.

W 1984 roku uzyskał licencjat, a trzy lata później – tytuł doktora prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Świętego Tomasza z Akwinu (Angelicum) w Rzymie za rozprawę „Rola lokalnego przeora w Zakonie Świętego Augustyna”. W latach 1985–1999 pełnił posługę misyjną w Peru, gdzie działał jako proboszcz, przełożony wspólnoty zakonnej, wykładowca oraz wikariusz sądowy. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych objął funkcję prowincjała w swojej rodzinnej prowincji zakonnej. W 2001 roku powierzono mu urząd przeora generalnego zakonu augustianów, który sprawował przez dwie kolejne kadencje sześcioletnie, aż do 2013 roku.

Dnia 3 listopada 2014 roku został mianowany biskupem diecezji Chiclayo w Peru. W 2023 roku, mając 68 lat, został włączony do Kolegium Kardynalskiego z nominacji papieża Franciszka w randze kardynała diakona, a jako kościół tytularny papież nadał mu kościół św. Moniki. 28 stycznia 2024 roku uroczyście objął swój kościół tytularny w Rzymie. Kilka miesięcy później, 6 lutego 2025 roku, został wyniesiony przez papieża do rangi kardynała biskupa, zrównanego godnością z innymi kardynałami biskupami diecezji suburbikarnych – otrzymując w związku z tym tytularną diecezję Albano. Kardynałem był niespełna półtora roku. Przed wyborem na Stolicę Piotrową kierował pracami Dykasterii ds. Biskupów – jednej z kluczowych watykańskich instytucji odpowiedzialnych za mianowanie biskupów na całym świecie. Ponadto pełnił funkcję przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ameryki Łacińskiej i był członkiem Papieskiej Komisji ds. Państwa Watykańskiego od 2023 roku.

Na konklawe składał przysięgę stojąc, niejako symbolicznie, za kardynałem Louisem Tagle, w którym większość komentatorów upatrywała nowego papieża.

267

Chwilę po godzinie 18 ujrzeliśmy na ekranach telewizorów biały dym. Od tego momentu do ogłoszenia wyboru nowego papieża minęła godzina. W centralnej loggii Bazyliki św. Piotra ukazał się kardynał protodiakon Dominique Mamberti wypowiadając długo oczekiwaną łacińską formułę, ogłaszając Rzymowi i światu imię nowego biskupa Rzymu i następcę św. Piotra:

Annuntio vobis gaudium magnum: habemus Papam! Eminentissimum ac Reverendissimum Dominum, Dominum Robertum Franciscum Sanctæ Romanæ Ecclesiæ Cardinalem Prevost, qui sibi nomen imposuit Leonem XIV.

Imię Leon nosiło dotąd trzynastu papieży, z których ostatni, Leon XIII, sprawował pontyfikat w latach 1878–1903. Wybór tego imienia może symbolizować nawiązanie do ideałów jedności Kościoła, rozwoju katolickiej nauki społecznej oraz otwartego dialogu ze współczesnym światem – wartości szczególnie bliskich zarówno Leonowi XIII, jak i jego duchowemu następcy. Inna teoria głosi, że Leon XIV odwołuje się swoim imieniem do innego świętego papieża – Leona I Wielkiego – obrońcy Rzymu przed Hunami, ortodoksji oraz suwerenności Kościoła.

W swoim pierwszym przemówieniu papież Leon XIV szczególnie zaakcentował potrzebę jedności w Kościele, otwartości na dialog, wzywał do odnowy ducha misyjnego, troski o ubogich i poszanowania godności każdego człowieka. Jego słowa niosły przesłanie nadziei, pokoju i gotowości do budowania mostów zamiast murów. Warto także zauważyć, że jako jedyny z papieży zwrócił się do zgromadzonych w innym języku niż włoski, pozdrawiając swoją diecezję Chiclayo w Peru. Swoje pierwsze przemówienie papież Leon XIV zakończył modlitwą do Matki Boskiej.

„Niech pokój będzie z wami wszystkimi. Najdrożsi bracia i siostry. Takie było pierwsze pozdrowienie Chrystusa zmartwychstałego, Dobrego Pasterza, który oddał życie za Bożą owczarnię. Ja także chciałbym, by to pozdrowienie pokoju dotarło do naszych serc, dotarło do waszych rodzin, do wszystkich ludzi, gdziekolwiek się znajdują, do wszystkich ludów, do całej ziemi. Pokój wam! To, czego najbardziej pragniemy, i nie tylko my tu w Rzymie, ale cała ludzkość, to pokój. To jest pokój Chrystusa Zmartwychwstałego, pokój bez broni i pokój, który rozbraja, który jest pokorny i trwały, który pochodzi od Boga. Boga, który kocha nas wszystkich, bezwarunkowo” – mówił nowo wybrany papież Leon XIV.

Natomiast całe wystąpienie nowego papieża przed wiernymi – zarówno mieszkańcami Rzymu, jak i pielgrzymami z różnych stron świata – zwieńczył uroczysty obrzęd błogosławieństwa Urbi et Orbi. Wydarzenie to symbolicznie zainaugurowało nowy rozdział w dziejach Kościoła.

Idąc za moim redakcyjnym kolegą Jakubem Horbaczem należy wskazać, że wezwanie do pokoju papieża Leona XIV „Niech pokój będzie z wami wszystkimi!” oraz „Pokój wam!” zdumiewająco współgra z „Nie lękajcie się” Jana Pawła II.

Papież drogi środka

Leon XIV – 267. papież i 9. suweren Państwa Watykańskiego od 8 maja 2025. Dla mnie jest on tytułowym papieżem pokoju, nową nadzieją w trudnych czasach dla świata pełnego konfliktów zbrojnych, trudnych również dla jedności katolików i dla Kościoła stojącego wobec wyzwań, które nawarstwiały się ostatnimi latami. Najwcześniejsze ustalenia jasno wskazują na to, że może to być papież drogi środka. Wydaje się być postacią konserwatywną światopoglądowo i otwartą społecznie. A przede wszystkim wydaje się być osobą, która w sferze dogmatyki wyrażać się będzie jasno, klarownie, bez niedopowiedzeń i w zgodzie z ortodoksją. Wydaje się, że Leon XIV ma zamiar głównie czerpać z doświadczeń pontyfikatów trzech ostatnich papieży: Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka.

Pełniąc posługę biskupa diecezji Chiclayo, wyrażał zdecydowaną krytykę wobec ideologii gender, podkreślając, że jej promowanie prowadzi do zamieszania w rozumieniu tożsamości płciowej, sugerując istnienie kategorii, które, jego zdaniem, nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Jednocześnie opowiadał się przeciwko dopuszczaniu kobiet do posługi diakonatu. Natomiast w 2012 roku, sprawując urząd przełożonego generalnego Zakonu św. Augustyna, wyraził krytyczne stanowisko wobec współczesnej kultury masowej, zarzucając jej promowanie postaw niezgodnych z nauczaniem Ewangelii. Szczególnie odnosił się do akceptacji homoseksualnego stylu życia oraz wspierania alternatywnych modeli rodziny, w których wychowanie dzieci podejmują pary tej samej płci.

Zgodnie z konsekwentną etyką życia, zakorzenioną w katolickiej nauce społecznej, papież Leon XIV wyraża sprzeciw wobec aborcji, eutanazji oraz kary śmierci, podkreślając nienaruszalną godność każdego ludzkiego życia – od poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Jedną z bardziej charakterystycznych wypowiedzi Leona XIV była ta dotycząca imigracji. Jeszcze jako kardynał, wyrażał krytykę wobec polityki migracyjnej administracji Donalda Trumpa, akcentując potrzebę poszanowania godności każdego człowieka oraz solidarności z osobami zmuszonymi do opuszczenia swoich ojczyzn. Nie wychodził tutaj jednak poza klasyczne ujęcie podejścia Kościoła wobec migrantów.

Nie ulega wątpliwości, że nowy papież będzie kontynuował synodalną drogę Kościoła. Wypowiadał się o niej pozytywnie oraz afirmował działania papieża Franciszka w tym wydaniu. Potwierdzają to jego przychylne wypowiedzi na temat synodalności oraz doświadczenie wyniesione z posługi w peruwiańskiej diecezji Chiclayo. W tym kontekście warto przypomnieć obrady Synodu dla Amazonii z 2019 roku i zwrócić uwagę na ich istotne postanowienia. Kierunek ten może okazać się również sposobem na znalezienie kompromisu w napięciach, jakie pojawiły się w relacjach z episkopatem niemieckim.

Warto także zatrzymać się nad dzisiejszą Mszą Świętą, którą w Kaplicy Sykstyńskiej odprawił Leon XIV. Tam podczas kazania mówił: „Bóg, powołując mnie poprzez wasz głos na Następcę Pierwszego z Apostołów, powierza mi ten skarb, abym z Jego pomocą był jego wiernym szafarzem na rzecz całego mistycznego Ciała Kościoła”. Ponadto papież w swojej pierwszej homilii użył słów, które dobrze oddają sens jego biskupiego zawołania In illo uno unum (łac. W Nim jednym jedno): „Zniknąć, aby pozostał Chrystus, stać się małym, aby On był poznany i uwielbiony, poświęcić się do końca, aby nikomu nie zabrakło możliwości poznania Go i kochania”. Natomiast misyjny program papiestwa podsumował w słowach: „Wiara chrześcijańska bywa uważana za coś absurdalnego, a wierzący są wyśmiewani i prześladowani. To jednak jest świat, wobec którego mamy dawać świadectwo radosnej wiary w Jezusa Zbawiciela”.

Nowy papież jest uważany za osobę wrażliwą, słuchacza głęboko oddanego rozmówcy oraz człowieka pełnego empatii. Pisanie tekstów przychodzi mu z ogromną łatwością, co mogliśmy zaobserwować już przed błogosławieństwem Urbi et Orbi, gdzie czytał własnoręcznie napisany tekst. Sprawia wrażenie solidnego i pracowitego tak jak jego poprzednik, a zaświadcza to szybkość jego awansów – biskup Prevost w ciągu ostatnich dwóch lat stał się kardynałem diakonem, kardynałem biskupem… a wczoraj biskupem Rzymu. Oddając hołd koledze analitykowi, który przewidział wybór kardynała Roberta Prevosta na Tron Piotrowy, warto wspomnieć, że papież jest fanem baseballu i zespołu Chicago White Sox, natomiast podczas pełnienia posługi w Peru stał się kibicem Alianza Lima.

Życie kardynała Roberta Prevosta, a dziś papieża Leona XIV, to świadectwo wiary, służby Jezusowi i otwartości na Ducha Świętego – od pokornej posługi zakonnej w Zakonie św. Augustyna, przez misyjne doświadczenia w Peru, aż po najwyższe urzędy w Watykanie. Jest to droga, która zawsze prowadziła przez serce Kościoła i ku drugiemu człowiekowi. Wybór na Stolicę Piotrową nie jest jedynie nowym jej początkiem, ale wydarzeniem pełnym nadziei, otwartości, gotowości na dialog, zapowiedzi budowania mostów. Leon XIV wnosi do pontyfikatu głęboką wrażliwość duszpasterską, bogactwo kulturowych i misyjnych doświadczeń, oraz ducha jedności, tak potrzebnego współczesnemu Kościołowi. Jego pierwsze słowa i gesty budzą zaufanie, dając nadzieję na Kościół bardziej stabilny, otwarty i bliski każdemu człowiekowi. A przed nami nowy rozdział, który – jak ufamy – przyniesie pokój, odnowę i wspólnotę budowaną na Ewangelii.

Franciszek Jakub Onufry Jóźwicki
Franciszek Jakub Onufry JóźwickiDoktorant historii na UKSW, absolwent historii i filologii klasycznej UKSW. Jego zainteresowania naukowe oscylują wokół historii społecznej i naukowej Cesarstwa Bizantyńskiego. Członek Polskiej Korporacji Akademickiej Aquilonia wielokrotnie piastujący stanowiska prezydialne. Amator fotografii tradycyjnej oraz kolekcjoner narzędzi fotooptycznych. Ekspert Fundacji Polsko-Węgierskiej, prywatnie hungarofil. Publikował na łamach "Magyazynu" oraz katolickich czasopism "Siejmy" i "Idziemy". W jego kręgu zainteresowań leży teologia, antropologia, etnografia i religioznawstwo. W życiu dąży do ideału filozofa, którym jego zdaniem zdecydowanie był Franciszek Fischer.