Nowa encyklika „Dilexit nos” – klucz do nauczania papieża Franciszka

serce Jezusa dilexit nos encyklika

„Gdyby moi przeciwnicy zobaczyli, że przechodzę suchą stopą po Tamizie, powiedzieliby, że nie umiem pływać”. Słowa Margaret Thatcher trafnie opisują nastawienie kontestatorów obecnego pontyfikatu do poczynań papieża Franciszka, którzy zanim tekst najnowszej encykliki został opublikowany, już spodziewali się wszystkiego, co najgorsze. Czyż może być coś dobrego spod pióra obecnego biskupa Rzymu?

Czwarta encyklika papieża Franciszka (opublikowana w czwartek 24 października), Dilexit nos, porusza zagadnienie Bożej i ludzkiej miłości Serca Jezusa Chrystusa. Z pewnością taka tematyka wielu czytelnikom może sugerować, że ta książka jest jedną z ostatnich po jakie zechcą sięgnąć, ewentualnie jest doskonałym wyborem lektury, gdy cierpimy na kłopoty z zasypianiem. Jednakże skoro w trakcie watykańskiej prezentacji tego dokumentu abp Bruno Forte powiedział, że ten tekst jest „kluczem do zrozumienia całego nauczania papieża Franciszka”, nierozważne byłoby przejście obok tego, co postanowił zawrzeć w tej encyklice.

Lepiej mądrze stać niż głupio biegać

Swoją refleksję papież rozpoczyna od przedstawienia właściwego rozumienia terminu „serce”. Miłośnicy nieodżałowanego ojca Włodzimierza Zatorskiego z pewnością odnajdą tu treści, o których wielokrotnie przypominał ten zmarły benedyktyn z Tyńca. Sui generis refleksja Ojca Świętego sprowadza się do treści punktu 2563 Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Serce jest mieszkaniem, w którym jestem, gdzie przebywam (według wyrażenia semickiego lub biblijnego: gdzie „zstępuję”). Jest naszym ukrytym centrum, nieuchwytnym dla naszego rozumu ani dla innych; jedynie Duch Boży może je zgłębić i poznać. Jest ono miejscem decyzji w głębi naszych wewnętrznych dążeń. Jest miejscem prawdy, w którym wybieramy życie lub śmierć. Jest miejscem spotkania, albowiem nasze życie, ukształtowane na obraz Boży, ma charakter relacyjny: serce jest miejscem przymierza”.

To serce jest rdzeniem człowieka, to podróż do wnętrza siebie pozwala mi spotkać się ze sobą prawdziwym, odkryć, co jest dla mnie naprawdę ważne, kim jestem przed Stwórcą. To serce nosi w sobie pamięć różnych doświadczeń – tych wspominanych z czułością, jak pierwsze wybiegnięcie na boisko czy pomoc przy gotowaniu pierożków, ale to serce jest też nośnikiem zranień, traum. Spotkanie z miłością Pana może nas prowadzić do poznania siebie prawdziwych, do kochania na wzór Jego Serca.

Lekcja z Wcielenia wciąż przed nami

W trakcie podróży przez tekst dokumentu wracającym zagadnieniem jest człowieczeństwo Jezusa. Nie ma chyba człowieka, który w Kościele nie usłyszałby zwrotu „Bóg cię kocha”. Droga z umysłu do serca jest jednak najodleglejszą trasą, jaką ten komunikat ma do przebycia. Ojciec Święty poświęca drugi rozdział encykliki przedstawieniu, jak Jezus kocha każdego człowieka, na podstawie analizy tekstów biblijnych.

Ten krótki rozdzialik wydaje się niejako sednem nauczania aktualnego następcy św. Piotra. Obraz Chrystusa z tego fragmentu encykliki to dotknięcie serca Ewangelii, przypomnienie najbardziej istotnych, podstawowych prawd. To przedstawienie Boga, który jest obok nas, Boga aktywnego, wyciągającego ramiona ku człowiekowi, czule patrzącego na każdą osobę bez względu na jej kondycję zdrowotną, psychiczną czy moralną. To także fragment tekstu mówiący o człowieczeństwie Jezusa w Jego życiu emocjonalnym, Jego przeżywaniu uczuć, uprawomocnienie tej frazy, że Pan był podobny nam we wszystkim za wyjątkiem grzechu. To miejsce w tekście, gdzie papież uporczywie pokazuje, że nasza kruchość i słabość nie jest winą, ale miejscem gdzie przyjaciel grzeszników chce się z nami spotkać.

Serce Jezusa kanałem życia

W oparciu o teksty natchnione oraz przypomnienie Tradycji papież Franciszek jednoznacznie wskazuje, że kult Serca Pana Jezusa jest czymś od wieków znanym Kościołowi. Ta forma pobożności nie jest wyłącznie owocem objawień św. Małgorzaty Marii Alacoque. Swoje źródła czerpie z medytacji Słowa i propagowana było na przestrzeni wielu wieków przez wielkich mistrzów życia duchowego, takich jak św. Augustyn, św. Franciszek Salezy czy tak ważna w tekście tej encykliki św. Teresa od Dzieciątka Jezus.

Przypomnienie tekstów biblijnych, jak i krótka charakterystyka ewolucji pobożności opartej na adoracji Serca Pańskiego pokazują, jak życiodajne dla wielu wierzących w przeszłości było spotkanie z przebitym Mistrzem z Nazaretu właśnie w tym wizerunku. Jednocześnie nie jest to pobożność przestarzała, ale wciąż w pełni aktualna. Z radością czytelnik może w tej części encykliki spotkać polskie akcenty. Poza wspominanym kilkukrotnie w tekście św. Janem Pawłem II, Ojciec Święty przywołuje również św. Faustynę Kowalską, św. Józefa Sebastiana Pelczara, a we fragmencie o jezuitach wspomina ojca Kaspera Drużbickiego.

Do ut des

Doświadczenie kochającego Serca Jezusa ma zarówno wpływać na osobiste życie wewnętrzne wiernych, jak i stanowić podstawę zaangażowania na rzecz bliźnich. O ile pierwszym krokiem jest wsłuchanie się w miłosne bicie Serca Ukrzyżowanego i przyjęcie daru wybrania, to drugim krokiem jest odpowiedź na to doświadczenie i przedłużanie miłości Chrystusa w braciach. Trafnie oddaje to tytuł czwartego rozdziału encykliki – Miłość, która daje pić. Spotkanie z żarliwą miłością Boga nie pozwala nam pozostać takimi samymi. Zjednoczenie z Chrystusem ma na celu nie tylko ugaszenie własnego pragnienia, ale także sprawia, że stajemy się źródłem ożywczej wody dla innych (Dilexit nos, 173).

Sztuka obsługi pianina, czyli praesupponendum

Melomani w kraju nad Wisłą od kilku dni opłakują śmierć Janusza Olejniczaka, wybitnego polskiego pianisty. Podobnie jak w przypadku gry na pianinie niezbędna jest właściwa obsługa pedałów wpływających na głośność dźwięków, tak w dojrzałym życiu wiary niezbędne jest odpowiednie akcentowanie poszczególnych rzeczywistości, by to co najważniejsze faktycznie było postawione na pierwszym miejscu. Papież Franciszek kolejny raz próbuje wrócić do najprostszych treści i w przystępny sposób przedstawić to, co pomaga zbliżyć się do Mistrza z Nazaretu i przyjąć Jego bezwarunkową przyjaźń. Jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził, ale czemu by tym razem nie ocalić wypowiedzi biskupa Rzymu?

Mikołaj Musiał
Mikołaj MusiałKatolik. Siedlczanin. Personalista. Absolwent WPiA UW. Autor tekstów i podcastów Tertio. Interesuje go drugi człowiek. Boi się Chrystusa przechodzącego obok. Brak talentu zabił jego marzenia o karierze piłkarskiej oraz muzycznej. Po śmierci chciałby być kanonizowany.