Po dwóch latach – nadal niezłomni

Flaga Ukrainy w gruzach

Dwa lata temu siły rosyjskie próbowały przeprowadzić hitlerowski blitzkrieg na Ukrainie. Według Władimira Putina, dyktatora Rosji, celem było zniszczenie Ukrainy: zarówno państwa, jak i narodu, z jego charakterystycznym językiem i kulturą. Blitzkrieg zakończył się niepowodzeniem dzięki epickiemu ukraińskiemu oporowi, definiowanemu przez homeryckie akty męstwa i wspieranemu przez niezwykłą solidarność społeczną. Oto ironia wojny Putina: naród ukraiński jest bardziej zjednoczony niż kiedykolwiek, a jego stalowa odporność i wola zwycięstwa wykuły się w rosyjskim piecu.

Cena, jaką zapłaciła Ukraina, jest niepoliczalna. Nikt dokładnie nie wie, ilu ukraińskich żołnierzy, rezerwistów, ochotników i cywilów zginęło; liczby te pewnie idą w setki tysięcy. Rosyjski sposób prowadzenia wojny – obejmujący bezmyślne niszczenie infrastruktury gospodarczej, szkół, szpitali i ośrodków kulturalnych – spowodował szkody warte prawdopodobnie bilion dolarów, dodatkowo siły rosyjskie uczyniły z Ukrainy największe pole minowe na świecie, których oczyszczenie zajmie dziesięciolecia. Aż czternaście milionów Ukraińców stało się uchodźcami międzynarodowymi lub osobami wewnętrznie przesiedlonymi; jednak nie ma obozów dla uchodźców ani na Ukrainie, ani u jej europejskich sąsiadów, ponieważ ci, którzy mają domy, otworzyli je dla swoich współobywateli lub sojuszników. Jak to niedawno ujął arcybiskup Borys Gudziak z Ukraińskiego Kościoła Katolickiego: „Zimą 2022–2023, kiedy Putin uszkodził lub zniszczył 40 procent ukraińskiej sieci elektroenergetycznej, nikt nie zamarzł. Ludzie dosłownie dzielili się swoim ciepłem.”

Nie oszczędzono kościołów na Ukrainie: w ciągu ostatnich dwóch lat uszkodzonych lub zniszczonych zostało około sześćset domów modlitwy. Tam, gdzie siły rosyjskie utrzymują terytorium Ukrainy, wolność religijna została wygaszona dla katolików, protestantów, Żydów, muzułmanów i tych ukraińskich prawosławnych, którzy nie ugięli się przed rosyjskim prawosławnym patriarchatem Moskwy, którego przywódca – patriarcha Cyryl – powtarza dżihadystyczny język sunnickiego i szyickiego islamu w jego bluźnierczym poparciu dla ludobójczej wojny Putina.

A mimo to Ukraina pozostaje niezniszczona.

Nikt o duszy i sercu nie byłby w stanie obejrzeć krótkiego, dziewięćdziesięcio-sekundowego filmu przedstawiającego Ukraińców rannych w czasie wojny i nie wzbudzić szacunku i podziwu dla takich ludzi: ośmioletniego chłopca z strasznymi oparzeniami twarzy, który bierze lekcje tańca; dzieci i dorosłych po amputacjach, większość z protezami, pływająca, biegająca, ucząca się sztuk walki, trzymająca na rękach swoje nowonarodzone dzieci – a wszystko to w czasie wyniszczającej wojny. Jednak są Amerykanie – w tym prawodawcy i jeden wybitny kandydat na prezydenta – którzy w jakiś sposób nadal wyobrażają sobie, że istnieje moralnie i politycznie akceptowalny wynik tej walki, który nie wiąże się z porażką determinacji Putina w odtworzeniu imperium rosyjskiego: ambicja, która nie zatrzymuje się na granicach późnego, nieopłakanego Związku Radzieckiego.

Są też Amerykanie, którzy nadal połykają haczyk, linkę i ciężarek rosyjskiej propagandy, stając się w efekcie politycznymi czynnikami umożliwiającymi Putinowi w Stanach Zjednoczonych.

Rosyjską wojnę na Ukrainę poprzedziła prowadzona latami kampania dezinformacyjna, w ramach której farmy trolli zalewały Internet i media społecznościowe kłamstwami: między innymi o tym, że morderczy tyran, który zabija krajowych krytyków, wywołując chaos poza granicami Rosji, jest w jakiś sposób obrońcą „cywilizacji chrześcijańskiej”. Podatność Ameryki na rosyjską propagandę ma długą, tandetną historię, sięgającą dziennikarskich celebracji rewolucji bolszewickiej przez Johna Reeda i kontynuowaną przez Waltera Duranty’ego tuszującego w New York Times celowe zagłodzenie przez Stalina milionów Ukraińców podczas Wielkiego Głodu w latach 1932–1933. Ta eskalacja nadużyć osiągnęła obecnie groteskowy dno, gdy Tucker Carlson odgrywał błazenadę pozwalając Putinowi na niedorzeczne twierdzenie, że Polska sama była winna inwazji Hitlera w 1939 roku.

Współczesna rosyjska zapora propagandowa odniosła swoje skutki: spowodowała dysfunkcję Kongresie USA. Determinacja Ukrainy by przetrwać zdegradowała armię Rosji, wzmocniła NATO, przywróciła Europę do rozsądku i w ten sposób wniosła znaczący wkład w bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych: niezwykle bogatego kraju, w którym wydano 92 miliardy dolarów na zakłady piłkarskie, koszykówki i baseballu w latach 2022–2023. Politycy twierdzący, że nie stać nas na militarne wsparcie Ukrainy, lub którzy nalegają na powiązanie pomocy wojskowej dla Ukrainy z rozwiązaniem ich skarg dotyczących polityki wewnętrznej, albo mają urojenia, albo ukrywają przed swoimi wyborcami geopolitycznych faktów.

Przekaż darowiznę Fundacja Instytut Tertio Millennio jest organizacją non-profit. Każdego roku wspieramy rozwój intelektualny setek młodych z całej Polski, w duchu nauczania św. Jana Pawła II. Dzięki Twojemu wsparciu możemy się rozwijać i realizować kolejne projekty, służące młodemu pokoleniu. Dziękujemy za każdą wpłatę i zachęcamy do regularnej pomocy!

W obu przypadkach mogliby wziąć lekcję od Arthura Vandenberga.

Senator Vandenberg, republikański fiskalny konserwatysta równoważący budżet sprzeciwiał się wielu programom New Dealu i Fair Dealu za rządów Roosevelta i Trumana. Kiedy jednak prezydent Truman zwrócił się do niego o poparcie dla Planu Marshalla i NATO, Vandenberg nie zażądał w zamian za uchylenie jednego ze swoich błędów, czyli krajowej ustawy o stosunku pracy. Arthur Vandenberg był dorosły. Oby było dziś więcej takich w Kongresie, solidaryzującym się z naszymi niezłomnymi ukraińskimi przyjaciółmi i sojusznikami.

 

 

Ten tekst został opublikowany na łamach portalu First Things 21.02.2024

 

Możecie Państwo też przeczytać wywiad przygotowany na 2. rocznicę wojnie na Ukrainie. Radna Mariupola, która brała udział w pomocy humanitarnej oblężonemu miastu, mówi w nim o pierwszych tygodniach wojny z perspektywy miasta-bohatera. Dostępny jest tutaj:

20 dni w Mariupolu – wspomnienia z oblężonego miasta. Rozmowa z Kateryną Suchomłynową

George Weigel
George WeigelGeorge Weigel to amerykański pisarz, teolog, działacz społeczny i polityczny. Jest jednym z najbardziej wpływowych intelektualistów katolickich na świecie. Członek wielu organizacji, w tym American Enterprise Institute, Ethics and Public Policy Center i Council on Foreign Relations. Jest również członkiem Papieskiej Akademii Nauk Społecznych.