Kiedy po raz pierwszy spotkałem Yigala Carmona w listopadzie 1988 r., był on doradcą ds. walki z terroryzmem izraelskiego premiera Icchaka Szamira – stanowisko to piastował też za następcy Szamira, Icchaka Rabina, do 1993 r. Jeśli pamięć mnie nie myli, nasze spotkanie odbyło się w pokoju w piwnicy izraelskiego Ministerstwa Obrony w Tel Awiwie. Podczas tej rozmowy, która trwała ponad dziewięćdziesiąt minut, widziałem, jak Yigal obsługuje połączenia z trzech lub czterech różnych telefonów, płynnie przełączając się z hebrajskiego na arabski i na angielski, podejmując decyzje mogące decydować o życiu lub śmierci w związku ze zgłoszonymi zagrożeniami terrorystycznymi, a następnie odbierał wątki naszej rozmowy bez utraty rytmu. Był to niezwykły pokaz opanowania..
1 września 1990 roku Yigal był moim kierowcą i przewodnikiem po Masadzie, położonej na skale fortecy Heroda Wielkiego, którą w latach 72-73 n.e. oblegał Dziesiąty Legion Rzymski. Patrząc z twierdzy w dół, wciąż można zobaczyć ślad w ziemi pozostawiony przez Rzymian i ich sprzęt. W tym samym czasie Saddam Husajn łupił Kuwejt w, a turyści w obawie przed wojną na Bliskim Wschodzie masowo uciekli z Izraela – z wyjątkiem dla amerykańskiej grupy, której autobus zaparkowany w pobliżu wejścia do kolejki linowej wiozącej gości do ruin twierdzy. Zidentyfikowaliśmy te serdeczne dusze jako członków fundamentalistycznego kościoła głęboko na południu Ameryki. Yigal i ja jechaliśmy więc kolejką w towarzystwie kilkunastu przyjaznych ludzi, a kiedy po przybyciu do fortecy udali się w swoją stronę, Yigal zapytał: „Wszyscy inni uciekli; dlaczego ci ludzie wciąż tu są?” Wyjaśniłem, że prawdopodobnie wyobrażali sobie, że w Bitwie Armageddonu natknęli się na najlepsze miejsce i nie zamierzali tego przegapić.
Po odejściu ze służby Yigal był współzałożycielem Middle East Media Research Institute (MEMRI), który tłumaczy treści medialne z języka arabskiego i perskiego i udostępnia na całym świecie. MEMRI, o którym niedawno pisano w „Wall Street Journal”, oferuje w ten sposób nieocenione usługi urzędnikom publicznym, którym powierzono – tak jak kiedyś Yigal – zapobieganie terroryzmowi, zanim on nastąpi, lub szybkie reagowanie na niego, zanim zginie jeszcze więcej ludzi. Niestety, ci, którzy mogliby najwięcej zyskać na tłumaczeniach przemówień, wideo-tyrad i artykułów mistrzów terroru często wykazują niewielkie zainteresowanie. Dlaczego?
Otóż zbyt wielu zachodnich decydentów nie może sobie wyobrazić, że nawoływania do różnych form brutalnego dżihadu, czy to ze źródeł islamskich sunnickich, czy szyickich, mogą mieć jakiekolwiek realne znaczenie. Te deklaracje wojny mają podłoże religijne – a wszyscy wiemy, prawda, że przekonania religijne nie mają realnego wpływu na „sprawy światowe”?…
Wśród specjalistów zajmujących się polityką zagraniczną zdarzają się sporadyczne wyjątki od tego niebezpiecznego martwego pola. Niedawne tłumaczenie przemówienia, w którym przywódca Rady ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich świętował masakry Hamasu z 7. października jako “samoobronę” i “wyzwolenie”, doprowadziło do usunięcia tej organizacji z Strategii ds. Walki z Antysemityzmem administracji Bidena. Co do zasady jednak amerykańska służba zagraniczna, podobnie jak jej odpowiedniki w głównych mocarstwach Europy, jest tak dogłębnie przesiąknięta racjonalistycznym sekularyzmem (jednym z fundamentów tzw. “realpolitik”), że profesjonalistom trudno jest poważnie traktować radykalizm polityczny oparty na religii. A właśnie dlatego, że ma podłoże religijne, taki radykalizm jest wyjątkowo niebezpieczny.
Można by pomyśleć, że ataki 11. września spowodowałby pewne przemyślenie na nowo tej umyślnej sekularystycznej ślepoty – a praca MEMRI sprawia, że surowce do takiego przemyślenia są szeroko dostępne. Ale stare nawyki trudno wykorzenić, zwłaszcza wśród osób, które uważają się za najlepszych i najbystrzejszych.
Przed podjęciem pracy jako doradca ds. walki z terroryzmem premierów Shamira i Rabina Yigal Carmon współpracował z Menahemem Milsonem, światowej sławy znawcą literatury arabskiej i kolejnym człowiekiem, którego z dumą nazywam przyjacielem, w administracji cywilnej Zachodniego Brzegu. Ich celem było wzmocnienie pozycji palestyńskiego społeczeństwa obywatelskiego, które z czasem wyłoni palestyńskiego przywództwa politycznego, z którym Izrael mógłby zawrzeć trwały pokój. Zasadniczym uzupełnieniem tych wysiłków byłoby pozbawienie władzy sprawców terroryzmu, takich jak OWP – lub w dzisiejszym kontekście Fatah, Hamas i Hezbollah, z których każda odwołuje się do nakazów religijnych, aby usprawiedliwić swoje mordercze praktyki.
Na dłuższą metę strategia ta nadal wydaje mi się tym, czego wymaga twórcze podejście do polityki, oparte na rozumie moralnym. Jednak niezależnie od tego, jak trudna jest droga przed nami, pierwszym krokiem na niej jest rozpoznanie przeszkód, które obecnie utrudniają podróż. MEMRI zapewnia niezastąpioną usługę w identyfikowaniu tych przeszkód i jednego z ich źródeł: fanatycznej nienawiści rozpalonej roszczeniami o boską sankcję. Praca MEMRI ma zatem kluczowe znaczenie dla osób zaangażowanych w dialog międzyreligijny, a także dla decydentów.
Ten tekst został opublikowany na łamach portalu First Things 31.01.2024