W sobotę 28 września 2024 roku w Nowym Jorku, odbyła się debata generalnej 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego (ZO) ONZ, w ramach której reprezentanci państw członkowskich prezentowali swoje stanowiska. Poprzez swojego sekretarza stanu, kard. Pietro Parolina, Stolica Apostolska poddała w wątpliwość proporcjonalność odpowiedzi Izraela w Gazie, ostrzegła przed klimatycznym wyzyskiem krajów rozwijających się oraz przed niebezpiecznym kierunkiem rozwoju sztucznej inteligencji, a także zaapelowała o budowę demokracji opartej na wartościach.
Wojna – powracający temat
Swoje wystąpienie kard. Parolin rozpoczął od zwrócenia uwagi na istotną rocznicę obchodzoną w 2024 roku – 75. rocznicę podpisania Konwencji genewskich z 1949 roku. Nie mówił o tej rocznicy bynajmniej jako przyczynie świętowania – wręcz przeciwnie. Zauważył, że mimo tak wzniosłego dokumentu, który miał gwarantować bardziej humanitarne egzystowanie narodów nawet w czasie konfliktów zbrojnych, „prawo humanitarne nadal może być podkopane (…)”. W tym kontekście Papież Franciszek jest bardzo jasny, że »nie wolno nam zapominać, że poważne naruszenia międzynarodowego prawa humanitarnego są zbrodniami wojennymi i że nie wystarczy ich wskazywać, ale także trzeba im zapobiegać«”.
Reprezentant Watykanu podkreślił mnogość konfliktów zbrojnych, jakie mają miejsce na całym świecie, dodając, że coraz większą rolę odgrywają podmioty niepaństwowe. Wyliczył: „450 grup zbrojnych stanowi problem bezpieczeństwa na skalę globalną. Brutalnie kontrolują obszary, na których mieszka 195 milionów ludzi, przy czym 64 milionów z nich żyje na obszarach, które są całkowicie pod kontrolą grup, o których mowa”. Podkreślił, że podmioty te powinny porzucić drogę wojenną na rzecz kooperacji z rządami, jednocześnie zauważając, że rządy powinny eliminować przyczyny powstawania tych grup.
Należy dodać, że trwające wojny to absolutnie kluczowe zagadnienie poruszane przez wszystkie państwa na tegorocznym ZO ONZ. O ich negatywnym wpływie globalnym alarmują kraje od SIDS (Small Island Developing States – Małe Rozwijające się Państwa Wyspiarskie) po atomowe mocarstwa. Zaznacza się oczywiście bieżące cierpienie, zwłaszcza ludności cywilnej (która wg ONZ stanowi na ogół 90% ofiar – dla porównania ofiary cywilne niezwykle brutalnych walk w Strefie Gazy to… ok. 55% w tym konflikcie), ale jest też drugi aspekt.
Tym drugim problemem jest coraz częstsze „przyzwolenie”. Obserwujemy, jak rozpoczynają się nowe wojny i konflikty, a nie widzimy zmierzchu tych trwających. Zachęcać to może państwa i grupy o „nieuregulowanym statusie relacji” do porzucenia kruchej dyplomacji na rzecz siłowych rozwiązań. Warto przy tym zwrócić uwagę, że przedstawiciele licznych krajów apelowali w czasie swoich wystąpień o reformę Rady Bezpieczeństwa (w tym stali członkowie tego organu), która w obecnym formacie ma być niezdolna do powstrzymywania konfliktów.
Głód i klimat – broń ostateczna
W przedostatnim odcinku popularnego serialu Fallout (produkcja: Amazon) jeden z naukowców pracujących nad iście diabolicznym planem wywołania wojny atomowej mówi: „to czas jest drapieżnikiem alfa!”. Ma na myśli, że jeśli zespół amerykańskich wybrańców skryje się przed nuklearną zagładą, wystarczyć będzie, że poczekają w hibernacji kilka dekad, by na trupach wrogów zmarłych z głodu, napromieniowania i walk o przetrwanie odbudować cywilizację.
Kard. Parolin przestrzegał przed dwoma pomocnikami tego, co wspomniany naukowiec nazwał „drapieżnikiem alfa” – zmianami klimatu i głodem. W dalszej części swojego przemówienia cytował słowa papieża Franciszka ze stycznia tego roku: „Aby dążyć do pokoju, nie wystarczy po prostu wyeliminować narzędzia wojny; jej podstawowe przyczyny muszą zostać wykorzenione. Najważniejszą z nich jest głód, plaga, która nadal dotyka całe obszary naszego świata, podczas gdy inne są naznaczone masowym marnotrawstwem żywności”.
Kardynał skrytykował przy tym coraz większe wydatki na zbrojenia na całym świecie, które jego zdaniem mogłyby być lepiej spożytkowane w ramach programów zwalczających głód i ubóstwo. Podkreślił niesprawiedliwość w podziale na tzw. Globalną Północ i Globalne Południe, w którym ta pierwsza – dalece bogatsza i bardziej rozwinięta – nadal, nawet pomimo istnienia ONZ, nie traktuje rozwijających się krajów Południa na równi.
Parolin ostrzegał również przed „długiem klimatycznym”. Polega on na nierównomiernym eksploatowaniu i korzystaniu z zasobów naturalnych, powodując, że kraje rozwinięte wykorzystują kraje uboższe poprzez pozyskiwanie ich surowców za niekonkurencyjne stawki, by rozwijać własne projekty. Kardynał powiedział dodatkowo: „Papież Franciszek apeluje do bogatych krajów, aby uznały powagę tak wielu swoich przeszłych decyzji i postanowiły umorzyć długi krajów, które nigdy nie będą w stanie ich spłacić”.
Jak podkreślał przedstawiciel Watykanu, prowadzi to do niepokojącego procesu, w którym państwa rozwinięte przyczyniają się do niszczycielskich zmian klimatu, tym samym powodując, że ich konsekwencje ponoszą kraje rozwijające się. Na 79. ZO ONZ liczne państwa alarmowały o takim stanie rzeczy, między innymi szef rządu Maroko Aziz Akhannouch, który zaznaczył, że „kraje afrykańskie są najbardziej dotknięte skutkami zmian klimatycznych, mimo że ich wkład w te zmiany był minimalny”.
Całkowicie słusznie kard. Parolin ostrzegał, że jeśli świat nie postanowi uporać się z kryzysami wynikającymi z narzuconego przez najbogatszych graczy modelu finansowego, nie będzie możliwe dążenie do pokoju. Zwrócić należy tutaj uwagę, jak jaskrawym przykładem tego jest Afryka. Strefa konkurencji trzech gigantów walczących o wpływy (USA, Chin i Rosji) zmienia się przy tym w dosłowną arenę. Wszystkie wojny i konflikty w Afryce mają w tle zasoby: trawiąca Sudan wojna domowa toczy się o złoto, krwawe waśnie graniczne między Rwandą a Demokratyczną Republiką Konga oscylują wokół kopalń surowców rzadkich w tym regionie, a przewrót militarny w Nigrze położył ręce na gigantycznych zasobach uranu. To tylko najsłynniejsze przykłady.
Etyka wobec technologii
Mówiąc dalej, kard. Parolin nawiązał do coraz bardziej przyspieszającego rozwoju technologii. Powiedział, że „możliwości i zagrożenia podążają za nowymi technologiami”, zwracając uwagę na potrzebę międzynarodowego dialogu nad sposobem ich rozwoju i globalnej refleksji dotyczącej ich użytkowania – zwłaszcza Sztucznej Inteligencji (SI). Nawet w społecznościach związanych historią i kulturą w naturalny sposób powstają różnice zdań, które utrudniają osiągnięcia rozwiązań, które będą „zarówno sprawiedliwe, jak i satysfakcjonujące”.
Wyraził przy tym ponownie zaniepokojenie Watykanu w zakresie zwiększających się wydatków świata na zbrojenia. Wskazał na pojawiające się systemy uzbrojenia korzystające ze wsparcia SI (nazywając je „śmiercionośną bronią autonomiczną”), jako niezwykle niepokojące naruszenie godności ludzkiej. Podkreślił: „Żadna maszyna nie powinna nigdy decydować się na odebranie życia człowiekowi!”
Przypomnę, że to nie jest żadna przesada lub sci-fi. Skrajnie rażącym i bolesnym dla Polaków przypadkiem wykorzystania SI w warunkach wojennych było dokonane przez Siły Obronne Izraela w kwietniu tego roku zabójstwo ekipy World Central Kitchen, organizacji humanitarnej zajmującej się dostawą żywności dla potrzebujących na świecie. W wyniku „wadliwego” namierzenia celu (cóż za obrzydliwy eufemizm na zbrodnię wojenną) zginęło 7 wolontariuszy, w tym właśnie nasz rodak, Polak, który kilka miesięcy wcześniej angażował się w pomoc dotkniętych trzęsieniami ziemi mieszkańcom Turcji.
III wojna światowa w kawałkach
Kończąc swoje wystąpienie reprezentant Watykanu pochylił się nad trwającymi obecnie konfliktami zbrojnymi. Nawiązał przy tym do słów papieża Franciszka o byciu „świadkami III wojny światowej toczonej w kawałkach”. Mówiąc o „trwającej tragedii” wojny na Ukrainie wskazał na narastającą eskalację i potrzebę zaangażowania międzynarodowego na rzecz poszukiwania przestrzeni na dialog, który mógłby zakończyć rozlew krwi.
Następnie mówił o trwającej spirali nienawiści i przemocy w Izraelu i Palestynie, która eskalowała szczególnie po bestialskim ataku Hamasu i innych grup palestyńskiego oporu na Izrael 7 października 2023 roku (w wyniku której zginęło ponad 1200 osób, głównie cywilów, oraz uprowadzono ponad 250 osób w głąb Strefy Gazy).
Kardynał zwrócił uwagę, że „odpowiedź militarna Izraela, biorąc pod uwagę dużą liczbę ofiar wśród ludności cywilnej, rodzi wiele pytań o jej proporcjonalność” i ponowił watykański apel o natychmiastowe zawieszenie broni oraz bezwarunkowe uwolnienie zakładników.
Dodał, że Stolica Apostolska potępia ataki na personel ONZ, szczególnie na Agencję Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie, czyli UNRWA (w Izraelu od miesięcy będącej obiektem wściekłej nagonki prawicowych polityków i prasy) oraz wezwał do powstrzymania się wszystkich stron walk od wykorzystywania pomocy humanitarnej do celów militarnych lub politycznych. Dodam od siebie, że w ten sposób Hamas kontrolujący Strefę Gazy postępował jeszcze na długo przed 2023 – przejmując pieczę nad pomocą humanitarną, kreował się na pana życia i śmierci Gazańczyków.
Kardynał Parolin zaznaczył przy tej okazji specjalny status Jerozolimy, miasta będącego świadkiem koegzystencji żydów, chrześcijan i muzułmanów przez stulecia. Potępił wszelkie antychrześcijańskie akty „mniejszości spośród Żydów” i podkreślił potrzebę obrony obecności chrześcijan w tym świętym miejscu, oczekując, że „nie będą stosowane żadne taktyki administracyjne, aby jej zagrozić”.
Muszę przyznać, że miałem nadzieję na przypomnienie przez kardynała o koncepcji corpus separatum, planie uczynienia Jerozolimy swego rodzaju ponadpaństwowym tworem, zarządzanym przez administrację ONZ tak, aby uniknąć sporów pomiędzy trzema religiami. Ma ona częściowo korzenie w planach Kościoła katolickiego, który przed powstaniem Organizacji proponował takie rozwiązanie wobec narastających napięć między ludnością napływową i autochtoniczną.
Pozostając w tematyce Bliskiego Wschodu kardynał zwrócił uwagę na eskalujący konflikt pomiędzy Izraelem a Hezbollahem, szyicką organizacją o charakterze terrorystycznym (mówiąc krótko, Hezbollah ma ramię cywilne i ramię zbrojne – tylko to drugie jest uznawane w UE za terrorystyczne). Podkreślając „znaczną liczbę przesiedlonych osób i znaczną stratę życia, w tym wielu cywilów, w tym dzieci” wskazał na trwający kryzys polityczny, który paraliżuje zdolności państwowej administracji i zaapelował o międzynarodowe wsparcie dla tego kraju, który odgrywać może i powinien wielkie znaczenie w regionie.
Przedstawiciel Watykanu wspomniał także o przerażającej sytuacji ludności cywilnej w Sudanie, o kryzysie humanitarnym (związanym w dużej mierze ze wspomnianym już głodem i niestabilnością polityczną) w Demokratycznej Republice Konga, Mozambiku, Syrii, Południowym Sudanie. Następnie zwrócił uwagę na inne niebezpieczeństwa na całym globie.
Parolin nie ominął w swojej wypowiedzi rozwoju dżihadystycznego terroru w państwach Sahelu, trwającego kryzysu bezpieczeństwa na Haiti (o którym wspominałem w innym artykule na łamach portalu), bratobójczych walk trwających w Birmie, prześladowań politycznych w Nikaragui i Wenezueli oraz niepokojącej sytuacji w stosunkach pomiędzy Azerbejdżanem i Armenią. Wszystkie te miejsca wymagają oczywiście naszej modlitwy, ale także konkretnych, pełnych zaangażowania działań wspólnoty międzynarodowej.
Dwa razy D – Demokracja i Demilitaryzacja
Kończąc, kard. Parolin podkreślił, że budowanie pokoju wymaga „nie tylko rozbrojenia, ale również rozwijania demokracji opartej na wartościach takich jak godność ludzka, prawa człowieka i dobro wspólne”. Zaznaczył, że demokracja to nie tylko przestrzeganie reguł, ale akceptacja wartości, które ją inspirują. Wspomniał o zagrożeniu dla tego systemu, kiedy brakuje mu moralnych fundamentów, bo brak taki może prowadzić do otwartego lub niejawnego totalitaryzmu.
Parolin zwrócił też uwagę na wyzwania związane z wolnością religijną, która jest kluczowym prawem człowieka. Podkreślił, że chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną, a wolność religijna powinna być podstawą dla praw stanowionych na świecie. Apelował o powrót do otwartego dialogu na arenie międzynarodowej, który jest kluczem do pokoju i współpracy między państwami. Zadeklarował, że Stolica Apostolska, „jak przez ostatnie sześć dekad”, będzie wspierać pracę ONZ, broniąc najbardziej potrzebujących i promując pokój na świecie.
Kościół zaangażowany
Wystąpienie kardynała Parolina oceniam subiektywnie jako bardzo dobre. Udało mu się określić jakie problemy zauważa Kościół katolicki i jakimi drogami jego zdaniem świat powinien podążyć, by im sprostać. Oczywistym jest, że słysząc „ONZ” pojawia się narzekanie „Organizacja nic nie może”, „po co taka czcza gadanina”.
Należy jednak pamiętać, że forum ONZ – zwłaszcza Zgromadzenie Ogólne – to niezwykle ważna platforma komunikowania i wymieniania myśli pomiędzy państwami. Obecność Watykanu na niej jest bardzo potrzebna, szczególnie w epoce, w której potrzeba dyplomacji opartej o ponadnarodowym i ponadreligijnym poszanowaniu życia i godności ma bardzo ważną, chociaż niekoniecznie skazaną na powodzenie misję. Misję ratowania świata.
Prezydent Serbii, Aleksandar Vučić, w czasie omawianego 79. ZO zacytował J. F. Kennedy’ego: „ludzkość musi położyć kres wojnie, albo wojna położy kres ludzkości“ i miał zupełną rację. Czasu na wykonanie tej misji zdaje się być coraz mniej. A czas jest drapieżnikiem alfa.
W cyklu „Świat w witrażu” informujemy o ważnych, współczesnych problemach społecznych na całym świecie (w tym w Polsce), patrząc na nie w świetle nauczania społecznego Kościoła i proponując rozwiązania. Kierujemy się roztropną troską o dobro wspólne, szukając uniwersalnej solidarności – ponad podziałami.